https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cięcie na życzenie błędem w sztuce

Hanna Walenczykowska
Mało prawdopodobne jest, by w Kujawsko-Pomorskiem nagminnie wykonywano cesarskie cięcia na życzenie przyszłych matek.

Mało prawdopodobne jest, by w Kujawsko-Pomorskiem nagminnie wykonywano cesarskie cięcia na życzenie przyszłych matek.

<!** Image 2 align=right alt="Image 93253" sub="W gabinecie szpitala miejskiego wykonywane są badania echokardiotokografem precyzyjne badającym tętno płodu. Dzięki niemu zapadają ostateczne decyzje: czy poród ma odbyć się w sposób naturalny, czy poprzez cesarskie cięcie Fot. Tadeusz Pawłowski">Ministerstwo Zdrowia, o czym poinformowały media, zamierza wprowadzić zakaz wykonywania cesarskich cięć bez wyraźnych wskazań lekarskich. Taki zakaz ma pojawić się w ministerialnych wytycznych. Dodajmy, że wykonanie tego zabiegu na życzenie kobiety ma być uznawane za błąd w sztuce lekarskiej.

W Kujawsko-Pomorskiem, jak pokazują dane Narodowego Funduszu Zdrowia, praktyki przeprowadzania zabiegów bez wskazań lekarskich, raczej nie są stosowane. - Tak przynajmniej zakładamy - wyjaśnia Andrzej Purzycki, zastępca dyrektora do spraw medycznych Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. - Co roku odbywają się spotkania organizowane przez profesora Wiesława Szymańskiego, konsultanta wojewódzkiego. Analizujemy wówczas procent przeprowadzonych cięć w stosunku do liczby porodów.

Zdaniem Andrzeja Purzyckiego, analizy te wskazują na wykonywanie zabiegów zgodnie z obowiązującymi przepisami.

<!** reklama>- Nie mamy na terenie niepublicznych ZOZ-ów, które zajmują się położnictwem - dodaje Andrzej Purzycki. - Cięcia na życzenia przeprowadzane są głównie w niepublicznych szpitalach.

Opinie wicedyrektora oddziału wojewódzkiego NZF podzielają szefowie szpitali.

- Myślę, że to normalne, że część ciężarnych kobiet rzeczywiście próbuje uniknąć dolegliwości, które wiążą się z porodem - twierdzi Marek Bruzdowicz, radny województwa, przewodniczący komisji zdrowia sejmiku oraz szef SP ZOZ w Rypinie. - Może zatem zdarzyć się tak, że lekarz balansuje na granicy między wskazaniami a życzeniami. Wygrywa jednak wiedza. Cesarskie cięcie przecież jest związane z większym ryzykiem: to potężny zabieg chirurgiczny, do tego wykonywany z pełnym znieczuleniem. Ryzykowny jest również okres pooperacyjny, w którym mogą pojawić się poważne powikłania.

Marek Bruzdowicz dodaje, że istnieją metody znieczulania, stosowane podczas fizjologicznego porodu (np. zewnątrzoponowe). Dzięki nim poród staje się bezbolesny.

Próby wymuszenia cesarskiego cięcia zdarzały się również w bydgoskim Szpitalu Miejskim.

- Próbowały i nadal próbują - przyznaje Krzysztof Tadrzak, dyrektor Szpitala Miejskiego - Ale od ponad dwóch lat nie ulegamy i wykonujemy cięcia tylko wówczas, kiedy są ku temu wyraźne wskazania. Moją opinię potwierdzają wskaźniki. Odsetek „cesarek” w naszym szpitalu jest jednym z najniższych w województwie.

Dyrektor Krzysztof Tadrzak przypomina, że szpital kupił niedawno aparat do badania tętna płodu.

- Pozwala on wyeliminować wątpliwe przypadki - oświadcza dyrektor Szpitala Miejskiego i dodaje, że dla szpitala tańsze jest poprowadzenie porodu w naturalny, fizjologiczny sposób. Dyrektor podkreśla, że przecież duże niebezpieczeństwo niosą z sobą ewentualne powikłania po zabiegu chirurgicznym.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski