Już wcześniej Anna Sobecka, posłanka PiS z Torunia, apelowała o odwołanie demonstracji. Jak podaje Onet, Sobecka twierdziła, że już w ubiegłym roku doszło do obrazy uczuć religijnych podczas takiej samej pikiety.
"Chryja pod Radiem Maryja 2" mogła się nie odbyć
Jak czytamy w Onecie, władze Torunia nie odwołały „Chryi pod Radiem Maryja 2”. Do sprawy zaangażowali się jednak podlegli wojewodzie urzędnicy, którzy zarejestrowali odbywające się w tym samym miejscu i czasie „zgromadzenie cykliczne” studentów uczelni, którą założył o. Rydzyk. W ten sposób pikieta pod Radiem Maryja została zablokowana. Jak podaje Onet, decyzja wicewojewody w tej sprawie została unieważniona dzięki feministkom, które odwołały się do sądu.
150 osób na manifestacji przed bramą Radia Maryja
W Onecie czytamy również, że „Chryja pod Radiem Maryja 2” zgromadziła ok. 150 osób, nie tylko z Torunia, ale także z Bydgoszczy, Krakowa, Wrocławia czy Trójmiasta. Pojawił się także przedstawiciel Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Uczestnicy manifestacji byli wyposażeni w transparenty z prześmiewczymi hasłami, a niektórzy przebrali się np. za jednorożce czy ministrantów lub założyli maski o. Rydzyka.
W czasie pikiety można było także pobrać wnioski o wystąpienie z Kościoła, czyli apostazję. Symbolicznie zniszczono też „Pomnik hipokryzji Kościoła katolickiego”.
Jak podaje Onet, „Chryja pod Radiem Maryja 2” spowodowała zamknięcie ul. Żwirki i Wigury i była zabezpieczana przez kilkudziesięciu policjantów. Główną organizatorką pikiety była Agata Chyżewska-Pawlikowska z Toruńskiego Strajku Kobiet. Na manifestacji pojawiła się też była wicemarszałek Sejmu, Wanda Nowicka, która apelowała o to, by Polska była rzeczywiście państwem świeckim, a fundusze unijne nie były wydawane na Kościół i związane z nim instytucje w tak dużej skali.
W Onecie czytamy, że w porównaniu z ubiegłoroczną „Chryją”, ta była dużo spokojniejsza – nie brakowało na niej humoru oraz merytorycznej krytyki.
Źródło: Onet
