Aktualizacja: Duńska federacja informują, że Christian Eriksen zemdlał na murawie z powodu zawału serca. Zgodnie z doniesieniamu piłkarz odzyskał przytomność, jego stan jest stabilny i został przetransportowany do szpitala.
"Eriksen czuje się lepiej" - potwierdza znany dziennikarz Gianluca Di Marzio.
W 43. minucie meczu pomiędzy Danią a Finlandią doszło do strasznego wydarzenia na murawie. Christian Eriksen zemdlał i stracił przytomność, a arbiter szybko wezwał medyków. Sytuacja była tak tragiczna, że na oczach kibiców przeprowadzano reanimację piłkarza Interu Mediolan - reprezentacyjni koledzy złapali się za łokcie i stworzyli okrąg tak, by te smutne obrazki nie były publikowane.
Zawodnicy obu ekip byli załamani i płakali, podobnie jak żona piłkarza, która pojawiła się przy linii bocznej.
Kibice na stadionie w Kopenchadze nie wyszli ze stadionu, a głośnymi okrzykami "Christian Eriksen" wspierali swojego ulubieńca.
"Oddychaj, proszę" - napisał Zbigniew Boniek na Twitterze.
"Na Boga, to wygląda naprawdę okropnie" - skomentował całą sytuację Gary Lineker. Tuż po tym wydarzeniu koledzy reprezentacyjni Eriksena, a także przeciwnicy zalali się łzami i trzymali kciuki za zdrowie Duńczyka.
"Powtarzam: wszystko nieważne. Mecz, grupa, turniej, wszystko." - napisał dziennikarz Tygodnika Powszechnego Michał Okoński. W takich sytuacjach nikt nie myśli, czy mecz zostanie wznowiony, a także czy Euro będzie kontynuowane, a wszyscy trzymają kciuki za piłkarza.
Cesc Fabregas pogrążył się w modlitwie,
