Chojniczanka dokonała nie lada sztuki, bo odniosła pierwsze w historii zwycięstwo z Wisłą Kraków. Spotkanie cieszyło się dużym zainteresowaniem kibiców, trudno było znaleźć w piątkowy wieczór wolne miejsce na stadionie. Nikt z obecnych jednak nie żałuje, bo Chojniczanka po dobrym meczu pokonała spadkowicza z PKO Ekstraklasy.
Wisła jest w dołku i coraz głośniej mówi się o zwolnieniu Jerzego Brzęczka. Z drugiej jednak strony nie byłoby trzech punktów w Chojnicach, gdyby nie świetna postawa Mateusza Kuchty. Golkiper Chojniczanki parę razy wznosił się na wyżyny swoich umiejętności i bronił w nieprawdopodobnych wręcz sytuacjach. Tak było choćby w ostatniej akcji meczu, gdy byliśmy świadkami interwencji na miarę klasy światowej po strzale głową Igora Łasickiego.
Dzięki temu zwycięstwu Chojniczanka uciekła od strefy spadkowej i po dwunastu kolejkach ma w dorobku czternaście punktów.
Wrażenie robiła przede wszystkim postawa Chojniczanki po czerwonej kartce. W 82. minucie Mateusz Bartosiak wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę. Chojniczanka grała bardzo mądrze i choć goście mieli optyczną przewagę, to nie potrafili jej udokumentować golem wyrównującym. Ostatnie minuty to bicie Wisły głową w mur. A kiedy już udało się dojść do strzału, to na drodze stawał rewelacyjny Kuchta.
Chojniczanka Chojnice - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
Bramki: Tomasz Mikołajczak (50 - karny)
Chojniczanka: Kuchta - Grolik, Bartosiak, Kasperowicz - Niepsuj (75 Ryczkowski), Drewniak, Mazek (87 Czajkowski), Karbowy (88 Błyszko), Mikołajczyk - Mikołajczak (75 Kalinkowski), Tuszyński (77 Skrzypczak).
Wisła: Biegański - Gruszkowski, Łasicki, Moltenis, Niewiadomski (46 Wachowiak) - Hugi (79 Cisse), Duda (63 Basha), Jelić Balta (79 Talar), Luis Fernandez, Młyński (63 Starzyński) - Angel Rodado.
