Nadleśnictwa i szkółki przygotowują się na choinkowy boom. W marketach wciąż królują sztuczne drzewka. Półki uginają się też od świątecznych ozdób.
<!** Image 2 align=right alt="Image 70211" sub="W marketach królują sztuczne choinki, ale ekolodzy i leśnicy przekonują, że warto wybrać żywe, pachnące drzewko. Bydgoszczanie - Paweł Bajzert, Sebastian Kłos i Paweł Misiak - w tym roku skorzystają z ich rad / Fot. Tadeusz Pawłowski">Najwcześniej przygotowania do Bożego Narodzenia rozpoczęło miasto. Na Starym Rynku stoi już pierwszy świerk, zaczyna się strojenie ulic. Do leśniczych zgłaszają się też większe firmy i instytucje. Jednak większość bydgoszczan świerk lub sosenkę kupi prawdopodobnie na rynku lub w sklepie. Nadleśnictwa ograniczają swoje plantacje. Szkółki z choinkami prowadzą przede wszystkim osoby prywatne.
- Coraz częściej tą działką zajmują się rolnicy, którzy w ten sposób sobie dorabiają. Mimo wszystko nadal zdarzają się osoby, które chcą ukraść świerk z lasu. Dlatego nasze uprawy w grudniu zawsze częściej kontroluje straż leśna. Szczególnie te w pobliżu terenów miejskich - mówi specjalista ds. edukacji ekologicznej w Regionalnym Oddziale Lasów Państwowych, Tadeusz Chrzanowski.
<!** reklama>Leśnicy ostrzegają, że za wycięcie drzewka grozi grzywna do 500 złotych. Jeżeli ktoś spowoduje większe straty, może odpowiadać przed sądem.
Po mrozach do ziemi
Eksperci przypominają, że aby długo cieszyć się ciętym świerkiem, należy umieścić go w wiadrze z wodą lub mokrą ziemią. - Najlepiej jednak kupić choinkę w doniczce, którą po świętach można wsadzić do ziemi. Nie trzeba z tym nawet czekać do wiosny. Wystarczy, że grunt nie będzie zmarznięty. Pamiętajmy tylko, by kupować drzewko w odpowiednio dużej donicy - zachęca nadleśniczy Nadleśnictwa Żołędowo, Krzysztof Sztajnborn. To nadleśnictwo rozpocznie sprzedaż ciętych choinek już w poniedziałek. Wcześniej podarowało kilka okazów szkołom i szpitalowi.
Leśny Park Kultury i Wypoczynku powtórzy akcję sadzenia ukorzenionych drzewek, które po świętach przekażą bydgoszczanie. - W naszym ogrodzie rośnie ich już kilkadziesiąt - mówi kierownik Ogrodu Botanicznego, Karol Dąbrowski. - Niestety, wiele przekazanych nam drzew było zbyt przesuszonych. Za rzadko je podlewano. Często zbyt długo stały też w pomieszczeniach o wysokiej temperaturze. Dlatego przyjęła się tylko połowa. Myślę jednak, że dajemy bydgoszczanom dobry przykład. Zauważyłem, że sporo osób sadzi swoje wigilijne drzewka w ogródkach lub przed domem - mówi kierownik.
Kurtyna w bloku?
W marketach królują na razie sztuczne świerki. Ich ceny wahają się, w zależności od wielkości, od kilkunastu do kilkuset złotych. Najtańsze są niewielkie sosenki. 60-centymetrowe drzewko kosztuje około 15 złotych. Dwa razy wyższa jodełka to wydatek około 70 złotych. W niektórych marketach są już cięte drzewka. Dwumetrowa jodła kaukaska kosztuje 60 złotych.
Sklepowe półki uginają się też od świątecznych ozdób: stroików, girland, bombek... - Coraz większą popularnością cieszą się też węże i kurtyny świetlne. Przekonują się do nich nie tylko właściciele domków jednorodzinych - wyjaśnia jeden ze sprzedawców.