Na nagraniu z monitoringu widać trzy kobiety jedzące posiłek w restauracji grillowej. Jeden z mężczyzn, który od początku nagrania zachowywał się podejrzanie, podszedł do ich stołu i sugestywnie położył rękę na plecach jednej z kobiet. Niezainteresowana zalotami klientka odepchnęła chuligana, ale mężczyzna nie chciał się wycofać i spróbował dotknąć jej twarzy. Kobieta odepchnęła jego rękę. Następnie mężczyzna wyprowadził jej cios prosto w twarz. Kobieta próbowała postawić się oprawcy, ale ten popchnął ją na ziemię.
Później kobiecie próbują pomóc dwie przyjaciółki, ale one również zostały zaatakowane przez mężczyznę i jego kolegów, którzy wpadli do restauracji, zaraz po tym jak rozpoczął się atak. Następnie grupa napastników, ciągnąc kobietę za włosy, wychodzii z lokalu, okładając ją butelkami i krzesłami oraz wielokrotnie depcząc jej głowę. Ubranie kobiety zalało się krwią. Próbujący molestować seksualnie kobietę był wspierany przez ośmiu kolegów.
Dramatyczne sceny poza lokalem można zobaczyć na tym nagraniu:
Wedle państwowego Chińskiego Radia, pięciu podejrzanych miało historię kryminalną, od nielegalnego przetrzymywania po umyślne krzywdzenie innych. W niedzielę władze Tangshan rozpoczęły dwutygodniową kampanię mającą na celu rozprawienie się z przestępczością zorganizowaną.
Trudna sytuacja kobiet w Chinach
Policja w Tangshan wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że zidentyfikowała podejrzanych i „nie szczędzono wysiłków”, aby ich aresztować. Poinformowała również, że wszystkich dziewięciu podejrzanych biorących udział w napaści zostało zatrzymanych, w tym czterech, którzy uciekli około 600 mil (965 kilometrów) na południe do prowincji Jiangsu.
Policja poinformowała, że dwie kobiety trafiły do szpitala z obrażeniami niezagrażającymi życiu.
- Kiedy mówimy o systematycznych problemach, odpowiedzialność powinna spoczywać na rządzie. Ale teraz rząd wykorzystuje swoje represje (z przestępczością zorganizowaną), aby wzmocnić swoją legitymację. Tego rodzaju represje w stylu kampanii nie rozwiążą problemu przemocy - powiedziała Lu Pin, chińska działaczka na rzecz kobiet, która od kilku lat mieszka w Stanach Zjednoczonych.
- Nie chodzi tylko o nauczenie dzieci sloganów i abstrakcyjnych pojęć, ale także o pokazanie im, jak zastosować je w prawdziwym życiu. Na przykład okazywać sobie wzajemny szacunek - poinformowała o ataku Feng Yuan, założycielka pekińskiej grupy obrońców praw kobiet "Równość".
- W wielu przypadkach przemocy domowej reakcja policji była pobieżna, podczas gdy duża liczba przypadków napaści na tle seksualnym została łatwo odrzucona na tej podstawie, że nie było wystarczających dowodów - dodała.
Źródło: Twitter, CNN
