Chichot Macierewicza

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/szczepanski_artur.jpg" >Ledwie z hukiem zamknęły się drzwi najsłynniejszego mebla RP, czyli szafy Lesiaka, a już prezydent Lech Kaczyński zaprosił nas na projekcję szpiegowskiej epopei w reżyserii Antoniego Macierewicza. Nie mam zamiaru pisać o tym, co znalazło się w raporcie o Wojskowych Służbach Informacyjnych, nie chcę również dociekać, na ile jest on projekcją przekonań politycznych jego autora, ile w nim udokumentowanych faktów, a ile beletrystycznych zdolności wiceministra MON. Nie w głowie mi także zastanawiać się nad tym, jakiej wielkości dziury w polskiej siatce szpiegowskiej powstaną po publikacji tego, jakby nie było, długo zapowiadanego dokumentu. Ocenę pozostawiam Czytelnikom, bo raport dostępny jest na naszych stronach internetowych.

<!** reklama right>Dumam jedynie nad tym i to z wypiekami na twarzy, czego w raporcie Macierewicza nie ma, jakie wątki i dlaczego zostały pominięte. Zgoda, prezydent obiecał, że to jeszcze nie koniec, ale pominięcie niektórych znanych wydarzeń z najnowszej historii Polski może i będzie budzić podejrzenia, a więc więcej pytań niż odpowiedzi.

Oby rychło nie okazało się, że skrywane i prawdziwe asy z talii Macierewicza pojawią się na stole, ale w rozdaniu, w wyniku którego nawet premier i prezydent będą zmuszeni powiedzieć pas, bo na dość będzie już za późno. Miłej lektury!