Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chemik Bydgoszcz: trener Gruszka mówi co było dla klubu priorytetem

Marcin Karpiński
Trener Piotr Gruszka siedzi w dolnym rzędzie trzeci z lewej
Trener Piotr Gruszka siedzi w dolnym rzędzie trzeci z lewej Tomasz Czachorowski
Trener Chemika Piotr Gruszka mówi nam o szansach jego zespołu w nowej trzeciej lidze, o nowych zawodnikach i wspomina czasy, kiedy był z drużyną o krok od awansu do drugiej ligi.

Wróćmy na chwilę do tego, co wydarzyło się kilka tygodni temu. Jak przyjął pan informację o tym, że pana zespół ma zastąpić w III lidze Rol.Ko Konojady?

Kiedy wypływały te wiadomości, musieliśmy zapoznać się z tematem i być na taki scenariusz przygotowani. Dlatego w chwili, kiedy Rol.Ko się wycofało, nie byliśmy tym faktem mocno zaskoczeni.

A czy nowa rzeczywistość ucieszyła pana trenera?

Tak, oczywiście. Po to się trenuje, żeby grać w jak najwyższej lidze. Zawodnicy również są z tego zadowoleni.

Patrząc wstecz, można odnieść wrażenie, że pan w trzeciej lidze jest od zawsze...

No tak, grałem na tym poziomie jeszcze będąc piłkarzem, a później w roli trenera prowadziłem nie tylko Chemika, lecz również Cuiavię Inowrocław i Unię Solec Kujawski. Pamiętam, że w sezonie 2002/2003, kiedy byłem asystentem Bogdana Sabonia, doszliśmy z drużyną Chemika/Zawiszy do trzeciego miejsca. Mieliśmy mocny skład, a zawodnicy nieźle jak na tamte warunki zarabiali. Lepsi byli tylko Błękitni Stargard Szczeciński i Flota Świnoujście. Obecną trzecią ligę trudno mi natomiast ocenić, bo parę ostatnich sezonów spędziliśmy w niższych klasach rozgrywkowych.

Rozgrywki znowu przechodzą reorganizację. W trzeciej lidze zostali tylko najsilniejsi...
A to oznacza, że poziom powinien być dosyć wysoki. Przeglądając składy naszych rywali, można w nich dostrzec dużo zawodników z przeszłością ekstra i pierwszoligową. Do tego dochodzą rezerwowe drużyny Lecha Poznań i Pogoni Szczecin, które przechodzą w tamtejszych akademiach cały cykl szkolenia i mają kontakt z ekstraklasą na co dzień.

W tym tygodniu poznaliśmy skład Chemika i nowych zawodników. Dlaczego zdecydował się pan na takich właśnie graczy?

Priorytetem było zatrzymanie wiodących zawodników w poprzedniego sezonu i ten plan w większości się powiódł. Następnie musieliśmy wdrożyć do drużyny naszych juniorów. Trzecią sprawą było ściągnięcie nowych zawodników na konkretne pozycje, biorąc pod uwagę nasze możliwości finansowe.

Co najmniej dwóch zawodników zna pan bardzo dobrze.

To prawda. Maciej Kot jest naszym wychowankiem. Spotkaliśmy się potem w Zawiszy. Drugim dobrze mi znanym zawodnikiem jest Dawid Janicki, którego sprowadziłem do Cuiavii, a później do Solca. Miałem go również w kadrze amatorów KPZPN. O tych chłopakach wiem dość sporo.

Doszło też paru zawiszaków...

Borna widziałem w Elanie, o Włosińskim też trochę wiem, zwłaszcza, że jego brat trenuje na Glinkach. Liczę, że wszyscy pokażą się w naszym zespole z jak najlepszej strony.

Z jakimi nadziejami przystępujecie do nowego sezonu?

Uważam, że nasze szanse i cele będziemy mogli określić po pierwszej rundzie. W każdym razie zarząd naszej sekcji niczego na siłę od nas nie wymaga, nikt nie mówi, że mamy zająć takie bądź inne miejsce. Wiadomo, że chcemy grać jak najlepiej i na miarę naszych możliwości oraz że chcemy się rozwijać, bo mamy dużo młodzieży. Co z tego wyjdzie, zobaczymy. Na pewno najbliższy rok będzie dla nas bardzo trudny, bo trzecia liga jest bardzo mocna, więc będziemy zadowoleni, jeśli zdobędziemy tyle punktów, które zapewnią nam spokojne utrzymanie.

W sobotę (6.08.) Chemik zagra na Glinkach pierwszy o punkty z GKS Przodkowo (godzina 16). Wstęp bezpłatny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!