O sprawie szerzej opowiedział naoczny świadek, który pomógł zaatakowanej przez jaguara kobiecie. Adam Wilkerson powiedział na antenie stacji Fox News, że w pewnej chwili usłyszał przeraźliwy krzyk. To krzyczała zaatakowana kobieta. Jaguar chwycił ją przez kraty i wbił jej pazury głęboko w rękę. "Młoda kobieta krzyczała "Pomocy, pomocy, pomocy". Świadkowie próbowali odwrócić uwagę zwierzęcia od ofiary, udało się to dopiero jednej z kobiet, która najpierw uderzała butelką z wodą o kraty, a potem wrzuciła ją do klatki. Wtedy jaguar puścił kobietę. Na wideo widać, jak świadkowie zdarzenia opatrują leżącą kobietę. Jej przedramiona są poranione i mocno krwawią.
Weszła na wybieg dla dzikich kotów i zaatakował ją jaguar
Do sytuacji odnieśli się pracownicy zoo, którzy poinformowali, że do tej sytuacji doszło wskutek "ludzkiego błędu" i że zwierzę nie zostanie uśpione. - To nie wina jaguara, że ktoś pokonał kilkumetrowe ogrodzenie. To dzikie zwierzę - oznajmiła Kristy Morcom, rzeczniczka zoo w Phoenix, gdzie doszło do tego zdarzenia.
Młoda kobieta krzyczała "Pomocy, pomocy, pomocy" - świadek zdarzenia, Adam Wilkerson.
Rany, które odniosła kobieta, okazały się niegroźne dla jej zdrowia, a sama ofiara jaguara już przeprosiła za swoje zachowanie przedstawicieli zoo w Phoenix.
Wideo ze zdarzenia w zoo w Phoenix można obejrzeć tutaj (uwaga, wideo zawiera drastyczne sceny):