Fordonianie nie zgadzają się na odkładanie kontynuacji prac nad planami zmian w najstarszej części dzielnicy.
Prace nad planem rewitalizacji Fordonu rozbudziły u mieszkańców dzielnicy duże nadzieje na poprawę warunków bytowych. Gdy nowe władze miasta odmówiły kontynuacji dzieła, zapoczątkowanego przez ekipę poprzedników, zaczęły do nas docierać głosy Czytelników krytykujących to posunięcie. - To kolejny przykład mieszania polityki z gospodarką. Najpierw włożono spore pieniądze w plan, który zachwycił mieszkańców, by po zmianie władzy porzucić poprzednie zamiary. Podobnie było z koncepcją tramwaju do Fordonu, zaproponowaną przez prezydenta Jasiakiewicza, zanegowaną zaraz po wyborach przez jego następcę. Na szczęście, pomogła akcja zbierania podpisów i ówczesny nowy włodarz zmienił zdanie. Może teraz powinniśmy zrobić to samo - napisał do nas Maciej Kowalkowski.
Piotr Kurek, rzecznik prasowy prezydenta Rafała Bruskiego, nie widzi problemu: - Masterplan, w kształcie pokazanym mieszkańcom w 2010 roku, był jedynie wizualizacją. Inaczej mówiąc, to zawarte umowy, bez przypisanych w budżecie pieniędzy. Sam plan rewitalizacji, projekty urbanistyczne i wizualizacyjne, to punkt wyjścia. Masterplan wskazał jednak kierunki prac koncepcyjnych. Pierwsze efekty już widać. Bydgoszcz podpisała projekt Waterproof. Huub Droogh, szef firmy RDH Architekci, współautor Masterplanu, nie podziela tej opinii: - Ideą naszego projektu jest stworzenie dobrego podłoża dla przyszłych inwestorów. Do jego realizacji nie potrzeba wielkich pieniędzy ze strony miasta. Wystarczą środki z puli na bieżące zadania gminy. Potrzeba za to dobrej woli i wytężonej pracy urzędników odpowiedzialnych za przygotowanie odpowiedniej dokumentacji i to jest największy problem. Waterproof tego nie rozwiąże - uważa.<!** reklama>
Rozczarowania nie kryją też aktywni uczestnicy procesu przygotowywania Masterplanu. - Już kilkadziesiąt lat walczę o powrót Fordonu nad Wisłę. Ten plan przywrócił mi nadzieję na spełnienie marzeń. Wielka szkoda, że nowe władze nie chcą go kontynuować - żałuje Czesław Rzadkosz, znany fordoński społecznik. Wtóruje mu Jerzy Rusiniak, współtwórca miesięcznika „Głos św. Mikołaja”: - Zainteresowanie projektem najlepiej widać w naszej parafialnej witrynie internetowej, gdzie znacznie wzrosła liczba osób odwiedzających strony z wizualizacją przygotowana przez Holendrów. Jeśli władze nie zmienią zdania, powinniśmy zacząć zbierać głosy pod petycją domagającą się wznowienia prac nad projektem. W ubiegły piątek odbyła się na ten temat burzliwa dyskusja wśród członków Rady Osiedla Stary Fordon.
- Postanowiliśmy w tej sprawie wystosować pismo do prezydenta Bydgoszczy, by jeszcze raz przeanalizował wszystkie aspekty Masterplanu i zastanowił się nad jego wdrożeniem w zakresie nie obciążającym budżetu. Jeśli to nie odniesie skutku, pomyślimy o zbieraniu podpisów - mówi Jarosław Kubiak, przewodniczący rady.
