Rozmowa z JANUSZEM KORWINEM MIKKE
<!** Image 2 align=right alt="Image 135973" sub="Fot. Maciej Dębała">Rozstanie z Unią Polityki Realnej jest ostateczne?
Tak, ponieważ kierownictwo zostało opanowane przez ludzi, którzy przypięli się do pieniędzy partyjnych i wykorzystywali je w sposób nieznany radzie głównej partii. Uważam, że to jest niedopuszczalne, ale prezes, wprawdzie minimalną większością głosów, dostał absolutorium. Uznałem więc, że nie jest to ta partia, którą tworzyłem.
Może prezes wypłacał sobie pensję?
Być może, ale ponieważ nigdy w historii UPR prezesi nie płacili sobie pensji, tego typu fakt powinien być przynajmniej znany komuś jeszcze poza prezesem.
Czy partie powinny być finansowane z budżetu państwa?
Partie powinny być finansowane ze składek swoich członków. UPR nie bierze pieniędzy z budżetu i utrzymuje się sama już od 20 lat. Jak widać - można. Teraz trafił się jej zły prezes. Właśnie to, że partie biorą pieniądze z budżetu, przyczyniło się do tego, że przyczepiają się do nich różne pijawki.
<!** reklama>A gdyby nie było systemu partyjnego?
Jestem monarchistą, ale system partyjny mógłby dalej istnieć. Lecz w republice, jeżeli pan chce koniecznie, a nie w demokracji. Partia zresztą zbiera się na wybory raz na 4 albo 5 lat. Działacze wcale nie muszą brać pieniędzy.
Nie wszyscy tak myślą...
No właśnie. I dlatego nasza partia jest tak znienawidzona przez inne partie, cały obecny ustrój. Nam nie zależy na zmianie świń przy korycie, tylko na likwidacji koryta.
UPR wprowadziła do Sejmu swoich posłów tylko raz. To był dobry projekt?
Uważam, że to był bardzo dobry projekt. Tyle tylko, że ja zrobiłem kilka błędów, inni prezesi też. Na przykład przed wyborami w 1991 roku proponowano mi zblokowanie list wyborczych ze Stronnictwem Demokratycznym. Gdybym na to przystał, nie mielibyśmy wtedy 3 posłów, tylko 25 i stalibyśmy się poważną partią. Za błąd uważam też zgłoszoną przez mnie w 1992 roku uchwałę lustracyjną, dlatego że tę sprawę trzeba było albo wycisnąć do końca, albo nie ruszać wcale (uchwała nakazywała ministrowi spraw wewnętrznych ujawnienie nazwisk polityków współpracujących z SB, w jej wyniku upadł rząd Jana Olszewskiego - przyp. PŁ).
Dlaczego hasła obniżenia podatków, prywatyzacji wszystkiego, łącznie ze służbą zdrowia i szkolnictwem, oraz kary śmierci dla morderców nie przysporzyły Panu więcej zwolenników?
Za karą śmierci opowiada się 77 proc. ludzi, obniżka podatków też się na ogół ludziom podoba. Prywatyzacja sklepów przyniosła bardzo dobry efekt, dokładnie to samo byłoby z prywatyzacją szkół czy lecznictwa.
Nikt jednak nie przekonał ludzi do prywatyzacji szpitali.
Gdyby pan dał nam na dwa tygodnie do dyspozycji trzy telewizje, ogromna większość ludzi byłaby za likwidacją publicznych szpitali i państwowych firm. Kto ma telewizję, ten ma władzę. Zdecydowanej większości ludzi można wmówić dowolną bzdurę, np. że trzeba walczyć z globalnym ociepleniem.
Będzie pan teraz działać w Platformie JKM.
Została ona założona prawie 5 lat temu z powodów czysto taktycznych, żeby członkowie UPR w ogóle mogli wziąć udział w wyborach. Teraz znowu się przyda. Obecnie jest w niej już więcej członków niż w UPR.
Czym chce Pan przekonać wyborców, żeby zagłosowali na was, a nie na „bandę czworga”, jak Pan nazywa partie obecne w Sejmie?
Ludzie już się chyba przekonali, że te partie tak naprawdę niczym się od siebie nie różnią. SLD zamiast podnosić podatki, obniżał je, PiS - straszliwie socjalistyczna partia - robił to samo, PO natomiast uważana za liberalną partię podnosi je na potęgę. Te partie robią dokładnie to, co każe im Bruksela.
Dlaczego jest pan przeciwnikiem traktatu lizbońskiego?
Bo stamtąd nadciąga jeszcze gorszy socjalizm. Jeżeli JE Wacław Klaus podpisze traktat i powstanie Unia Europejska, bo na razie jeszcze formalnie ona nie powstała, to polski prezydent nie będzie już mógł zawetować żadnej ustawy.
To źle, że w 2004 roku Polska weszła do Unii Europejskiej?
Na razie weszliśmy tylko do Wspólnoty Europejskiej, ale JE Lech Kaczyński podpisał już zgodę na wejście do Unii. Jeżeli traktat będzie ratyfikowany przez Czechy, powstanie państwo pod nazwą Unia Europejska i wtedy Polska straci suwerenność. Wejście do Wspólnoty w 2004 roku nie było specjalnie szkodliwe, bo do tej pory zachowywaliśmy suwerenność i mogliśmy wetować, cośmy chcieli. Tak jak w I Rzeczypospolitej, kiedy każda ziemia mogła zawetować w sejmie niekorzystną dla siebie ustawę - i to było rozsądne. Natomiast z chwilą ratyfikacji traktatu lizbońskiego będziemy musieli robić, co nam każą. Jak Unia większością głosów uchwali podniesienie podatków, Polska będzie musiała się na to zgodzić.
Komisja śledcza wyjaśni aferę hazardową?
Jeżeli chce się zaciemnić jakąś sprawę, zawsze powołuje się komisję do jej wyjaśnienia. Będzie to tylko bicie piany.
Minister Aleksander Grad powinien być zdymisjonowany za wpadkę przy prywatyzacji stoczni?
Jaka wpadka? To była koronkowa robota służb specjalnych. Do dzisiaj nikt nie mówi, kto miał być nabywcą stoczni. Przecież wiadomo, że to nie miał być żaden Katar, tylko spółka UIT N.V., założona przez byłych ludzi Mosadu. I JE Aleksander Grad albo nie wiedział, kto miał być nabywcą, albo kłamał, że jest on wiarygodny. W jednym i drugim przypadku już 31 sierpnia powinien być wyrzucony z posady.
Nasza scena polityczna może się zmienić w bliskiej perspektywie?
Nastąpi trzask straszliwy, kiedy zabraknie pieniędzy na emerytury. Już ponad 40 lat temu ostrzegałem, że prędzej czy później do tego dojdzie. Bo ludzie żyją coraz dłużej, składki są rozkradane, a przyrost naturalny maleje. Już w tym roku brakuje 8 mld zł, a będzie znacznie gorzej.
Teczka osobowa
Janusz Korwin Mikke, polityk i publicysta
67 lat. Autor kilku książek i tysięcy publikacji o wolności gospodarczej i konieczności powrotu do tradycyjnych wartości. Do niedawna w Unii Polityki Realnej, której w latach 1990-1997 i 1999-2003 był prezesem. Poseł na Sejm I kadencji, kilka razy startował w wyborach prezydenckich.
Żonaty, czterech synów, dwie córki i siedmioro wnucząt. Hobby: szachy, tenis, ping-pong, brydż i warcaby.