https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chałas postraszy naszych?

Marek Fabiszewski
Piłkarze Zawiszy wygrali w sobotę w Grudziądzu pierwszy mecz w sezonie. Teraz pora na wygraną na własnym stadionie. Ale łatwo nie będzie. Muszą odblokować się napastnicy.

Piłkarze Zawiszy wygrali w sobotę w Grudziądzu pierwszy mecz w sezonie. Teraz pora na wygraną na własnym stadionie. Ale łatwo nie będzie. Muszą odblokować się napastnicy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 177359" sub="23-letni napastnik Tomasz Chałas trenuje od wczoraj z Zawiszą. Ma czas do środy by przekonać do siebie trenera i prezesa klubu z Bydgoszczy Fot. Dariusz Bloch">Zawisza przygotowuje się do sobotniego meczu z Ruchem Radzionków (początek o 19.00), ale już bez asystenta trenera Piotra Gruszki.

- Piotr wyszedł z tą inicjatywą i po rozmowie z prezesem Osuchem rozstaliśmy się - mówi Piotr Lizak, dyrektor klubu. - Wybrał swoją drogę, chce się sprawdzić jako samodzielny trener. Życzymy mu wszystkiego dobrego i dziękujemy za to co zrobił dla tej drużyny.

Mecz w Grudziądzu, który zawiszanie wygrali w dramatycznych okolicznościach 1:0, dał dużą wiedzę o zespole.

Mówią o tym kapitan i trener.

- Z Olimpią nie było rewelacyjnie, ale cieszę się, że nie pękamy - mówi Łukasz Skrzyński.

<!** reklama>- Zawisza to fajna grupa budowana pod względem charakterologicznym. Jest chemia - dodaje Janusz Kubot. - Możemy przegrać, ale zawsze będzie to po walce. Szkoda, że odpadliśmy z pucharu w Wejherowie, ale po Grudziądzu nie musieliśmy grać z Sandecją i mieliśmy czas na więcej jednostek treningowych i spokojną pracę.

Łukasz Skrzyński, kapitan zespołu, zbiera dobre recenzje. Na boisku widać jego doświadczenie i nie jest przypadkiem, że kierowana przez niego obrona po czterech meczach ma na minusowym koncie tylko jednego gola. A jak on sam czuje się w zespole Zawiszy i w Bydgoszczy?

- Skoro dobrze prezentuję się na boisku, to znaczy, że nic mi tu nie przeszkadza. Dobra organizacja klubu pozwala mi myśleć tylko o tym co na boisku. Trener ściągając mnie do Zawiszy, obdarzył mnie zaufaniem, zostałem kapitanem, a poza tym robię teraz to, co kocham.

Adrian Błąd jest na razie jedynym zawodnikiem Zawiszy, trafiającym do bramki rywali. Gole strzelił na inaugurację w meczu z Sandecją i w ostatnim spotkaniu derbowym w Grudziądzu - z karnego, na raty.

- Nieważne, kto strzela bramki, byleby były z tego punkty. Ja żadnej presji, że wyręczam napastników, nie czuję. Mam nadzieję, że już od tego meczu gole strzelać będą też inni. A co do karnych, to jeśli będzie taka potrzeba, to znowu podejdę. Na treningach ćwiczymy takie elementy i trafiam sto na sto (śmiech).

Nie najlepsza skuteczność napastników spędza sen z powiek trenera Janusza Kubota, ale na razie spokojnie ich tłumaczy.

- Rafał Leśniewski był bardzo skuteczny w II lidze, ale jednak I liga to wyższy poziom i potrzebuje czasu, żeby poczuć się pewniej. Dużo pracujemy na treningach nad akcjami ofensywnymi i strzałami, ale to jest proces. Jeden trening nie zrobi z napastnika od razu króla strzelców I ligi. Kiedy zagra Okińczyc? Musi trenować i czekać na swoją szansę, taką jaką dostał Wójcicki w Grudziądzu i ją wykorzystał. Niewykluczone, że wyjdzie w podstawowym składzie przeciwko Ruchowi. Trenuje też już Ekwueme i nie wygląda najgorzej, może też zagra w sobotę?

Jak podkreśla trener Kubot, przyjście Łukasza Skrzyńskiego uporządkowało i uspokoiło grę w obronie. - Gdyby trafił do nas jeszcze taki Skrzyński napastnik, to byłbym w ogóle spokojny - rozmarza się.

Od wczoraj z zespołem trenuje 23-letni napastnik Tomasz Chałas. Wiosną grał w Dolcanie Ząbki, wcześniej był w Górniku Zabrze i Legii Warszawa. A w ogóle jest wychowankiem Znicza Pruszków. Po odejściu stamtąd do Lecha Poznań Roberta Lewandowskiego, został nawet okrzyknięty jego następcą.

W Zawiszy będzie na testach do środy. - Mam pewną wiedzę na jego temat, bo tu i tam się informowałem, ale chce mu się przyjrzeć na treningach - mówi Janusz Kubot.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski