Za każdym razem, gdy holownik dotykało nieszczęście, w pobliżu znajdowali się ludzie, którzy nie szczędząc czasu, wysiłków i pieniędzy, ratowali go przed zagładą.
To ważna obserwacja. „Certa” jest dziś nie tylko zabytkiem techniki zbudowanym nad Brdą, lecz także pomnikiem wspaniałych szyprów, mechaników, rzecznych stoczniowców i ludzi wielu jeszcze zawodów, naszych przodków, którzy z Brdy żyli, ale też Brdzie oddawali najlepsze swoje lata. Dlatego warto „Certę” uparcie ratować, z dużymi komplikacjami ściągać do Bydgoszczy z niemieckiej mariny i wreszcie wyremontować.
Właśnie – wyremontować. Na to na razie nie ma pieniędzy. A szkoda, bez pieniędzy na remont i pomysłu na późniejsze wykorzystanie „Certy” „biznesplan” związany z tym holownikiem nie jest kompletny. Warto o tym pomyśleć jak najszybciej, by „Certa” służyła miastu, a nie na kolejne lata stała się wstydliwym rupieciem, ukrytym w krzakach, jak to z niektórymi pamiątkami wodnej chwały Bydgoszczy drzewiej bywało.
