Nasze panie przegrały czwarty mecz z rzędu i niebezpiecznie dryfują w kierunku strefy barażowej.
<!** Image 2 align=right alt="Image 145546" sub="Jerzy Skrobecki był w sobotę w doskonałym nastroju. Z lewej Agnieszka Malinowska (nazwisko panieńskie Obremska), mistrzyni Polski z 1993 roku Fot. Dariusz Bloch">Ewentualna wygrana z PTPS mogła dać Centrostalowi trochę spokoju. Niestety, zespół znów zagrał poniżej swoich możliwości i poległ 1:3.
- Jesteśmy takim zespołem, w którym każda siatkarka musi wnieść coś do gry drużyny. Żadne z ogniw nie może zawieść. Niestety, w meczu z PTPS nie wszystkie zawodniczki stanęły na wysokości zadania - mówił po spotkaniu z pilankami trener Piotr Makowski.
Trudna sytuacja
Najgorsze jest to, że Centrostal spadł na 8. miejsce w tabeli i ma tylko 3 oczka przewagi nad strefą barażową. Zaliczka ta może wkrótce stopnieć do zera. Stanie się tak jeżeli nasze panie przegrają w Łodzi z Budowlanymi, a Stal Mielec (9. pozycja) pokona u siebie outsidera z Żukowa (co jest praktycznie pewne).
- Nasza sytuacja jest bardzo trudna - nie kryje Makowski. - Nie wolno się jednak załamywać. Musimy szukać punktów w każdym meczu.
- Najgorsze co możemy teraz zrobić, to zwiesić głowy – dodaje Ewa Kowalkowska, kapitan GCB Centrostal. - Cały czas wierzę, że dzięki ciężkiej pracy na treningach i zaangażowaniu podczas meczów uda się nam awansować do play off.
<!** reklama>Do końca rundy zasadniczej pozostały już tylko trzy kolejki. Centrostal czekają starcia z Budowlanymi Łódź, MKS Dąbrowa (oba na wyjeździe) i na zakończenie u siebie z Gwardią Wrocław. Z kolei Stal najpierw podejmie Gedanię, potem ekipę z Łodzi, a w ostatniej rundzie pojedzie do Muszyny.
Ważny będzie każdy punkt, a nawet set. To właśnie stosunek tych ostatnich może w końcowym rozrachunku zadecydować o miejscu w czołowej ósemce.
Spotkanie ze Skrobeckim?
Gdyby Centrostalowi nie udało się zakwalifikować do play off (odpukać!), to drużynę czekają baraże o utrzymanie w PlusLidze Kobiet. Pocieszające jest to, że podopiecznym Piotra Makowskiego spadek raczej nie grozi. W pierwszej rundzie bydgoszczanki powinny bez problemów poradzić sobie z Gedanią, która jak na razie wygrała zaledwie dwa sety. Kolejnym rywalem będzie wicemistrz I ligi, czyli najprawdopodobniej TPS Rumia (Trefl Sopot wydaje się być poza zasięgiem). Z tą drużyną Centrostal też wygra, bo przepaść pomiędzy ekstraklasą a jej zapleczem jest dość duża.
Szkoleniowcem ekipy z Rumii jest Jerzy Skrobecki, który w 1993 roku zdobył z bydgoszczankami jedyny tytuł mistrza Polski. Były trener naszej drużyny był w sobotę w Łuczniczce i obserwował mecz Centrostalu z PTPS Piła. Czyżby szykował się już do barażów?