Okienko transferowe w większości europejskich lig ruszyło 1 stycznia. Pewnym zainteresowaniem na rynku cieszą się zawodnicy występujący w polskiej lidze. Głośno jest o Saidzie Hamuliciu, najlepszym po rundzie jesiennej strzelcu PKO Ekstraklasy (ex aequo z Hiszpanem Davo). Stal Mielec wyceniła swojego napastnika na 2,5 miliona euro.
To dzięki niemu mielczanie zajmują wysoką, siódmą lokatę w tabeli. 22-letni snajper trafił na radary klubów z topowych lig europejskich, m.in. z Ligue 1 i Serie A. Wcześniej łączono go ze szkockim potentatem Celtikiem Glasgow. - Chcielibyśmy go zatrzymać, ale to nie będzie łatwe, tym bardziej, że patrząc na Saida widać, że od czasu do czasu myślami znajduje się już w innych miejscach - zdradził prezes Stali Mielec Jacek Klimek portalowi hej.mielec.pl. W przypadku Hamulicia aż 30 procent całej sumy transferowej trafi na konto jego poprzedniego klubu - litewskiego DFK Dainava.
Z ewentualnymi transferami łączeni są także gracze Lecha Poznań: reprezentant kraju Michał Skóraś (Bologna) czy napastnik Filip Szymczak (Anderlecht). Mistrz Polski zimą nie zamierza jednak sprzedawać swoich zawodników.
Na polskim podwórku dominują transfery bezgotówkowe. Wyjątkiem są Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin. Wicemistrz Polski za 400 tysięcy euro z portowego klubu pozyskał pomocnika Jeana Carlosa Silvę. Z kolei Pogoń za 300 tysięcy euro wykupiła z IFK Norrköping bocznego obrońcę Linusa Wahlqvista. Raków ma chrapkę także na innych ligowców. Złożył propozycję m.in. za młodego napastnika Tomasza Pieńkę, którego jednak nie zamierza puścić Zagłębie Lubin.
EKSTRAKLASA w GOL24
Kto ma najwięcej trofeów? Najbardziej utytułowane kluby w Po...
