Bydgoszczanka spędziła pracowite święta na Spitsbergenie, na stacji polarnej Polskiej Akademii Nauk
Jak będziecie świętowali na stacji Boże Narodzenie?
Właściwie tak samo, jak w domach, ale bez ograniczeń co do osób przebywających na Wigilii... Jest nas dziewięcioro od początku października i w tym składzie zasiądziemy przy stole. Mamy choinkę, stroiki, świece, biały obrus i opłatek. Krótko przed świętami dzielimy się obowiązkami i każdy przygotowuje coś na uroczystą kolację. Potraw będzie sporo, wiec jedna osoba nie dałaby rady przygotować tego sama. To pełnoprawna Wigilia w gronie współzimowników. Pierniki upiekłam już na początku grudnia, żeby zdążyły zmięknąć. Kilka osób pomogło mi je przystroić przy akompaniamencie świątecznych utworów. Szczególnie lubię piec piernik z powidłami. To mój ulubiony deser - przez cały rok, nie tylko w grudniu. Po odpakowaniu prezentów każdy postara się połączyć telefonicznie lub przez internet ze swoją rodziną, aby porozmawiać, złożyć życzenia i zobaczyć znajome twarze. To będzie bardzo ciekawe doświadczenie, szczególnie, że mamy noc polarną.