https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanka: - 13 razy dzwoniłyśmy na ostry dyżur i pogotowie, żeby lekarz przyjechał do taty

Katarzyna Piojda
Korzystanie z nocnej i świątecznej opieki to pomoc udzielana w przychodniach, pełniących ostry dyżur, w dni powszednie w godzinach od 18 do 8 dnia następnego i całodobowo w dni wolne od pracy. W nagłych przypadkach trzeba dzwonić pod numery 112 albo 999.
Korzystanie z nocnej i świątecznej opieki to pomoc udzielana w przychodniach, pełniących ostry dyżur, w dni powszednie w godzinach od 18 do 8 dnia następnego i całodobowo w dni wolne od pracy. W nagłych przypadkach trzeba dzwonić pod numery 112 albo 999. Mariusz Kapała/zdjęcie ilustracyjne
Bydgoszczanki 13 razy dzwoniły do kolejnych służb w sprawie chorego. - Pani jest w Nowym Jorku, że nie może pani mu pomóc? - usłyszała jedna. Odpowiedziała: - Jestem w Nowym Fordonie, ale w pracy. Ja mu życia nie uratuję, a państwo mogą.

Pewnie, że lekarzom i ratownikom należy się podziw za to, jak każdego dnia walczą w naszym imieniu z koronawirusem i chorobami. O szacunku dla medyków mówi się głośno. Rzadko mówi się jednak w czasie pandemii o przykrych incydentach z udziałem białego personelu. Bydgoszczanka opowiada o jednym z nich.

Ostry dyżur w praktyce w dobie koronawirusa

- Tata ma prawie 80 lat i od niedawna wszelkie możliwe choroby: raka, miażdżycę, problemy z żołądkiem i ciśnieniem, zachwiania równowagi - wymienia młoda kobieta. - Problemy zaczęły się w wakacje bieżącego roku. Od sierpnia był kilkanaście razy w szpitalu lub na oddziale ratunkowym.

Stan starszego pana znacznie się pogorszył w grudniu. W weekend senior zaczął wymiotować, nie mógł złapać oddechu. Wstać z łóżka też nie mógł. Pogotowie nie chciało przyjechać, bo „on choruje przewlekle”. Żona 7 razy próbowała dzwonić do przychodni w Fordonie, pełniącej ostry dyżur, bo przecież rejonowy ośrodek zdrowia w sobotę i niedzielę zamknięty. Gdy się jej udało, to usłyszała, że powinna dzwonić do innej przychodni, która też ma ostry dyżur, ale znajduje się w Śródmieściu.

Telefonowała nieboraczka do tej drugiej przychodni 5 czy 6 razy. Za każdym razem towarzyszyła jej melodyjka w telefonie, że czeka siódma, szósta, piąta na linii. Wreszcie dowiedziała się, że ma jednak dzwonić do Fordonu. Tak też zrobiła, ale w Fordonie powiedzieli: - My nie jeździmy do pacjentów - tłumaczyła rejestratorka.

75-letnia żona skontaktowała się z córką. Młoda kobieta wzięła sprawy w swoje ręce. - Zadzwoniłam do przychodni w Fordonie. Pani odesłała mnie do tej w centrum Bydgoszczy. Tam z kolei przekonywali, że to nieporozumienie, więc oni nie przyjadą do chorego.

Następny kontakt, znowu Fordon. I informacja: - Proszę nie opowiadać historii choroby pani ojca. My w czasie koronawirusa nie wyjeżdżamy do chorych, tylko zespół ze Śródmieścia.

Pilne przypadki pacjentów

Młoda kobieta wykręciła numer pogotowia. - Pomagamy w nagłych przypadkach, np. gdy dochodzi do zawału. Z tego, co panie opisują, stan ojca jest od dłuższego czasu zły.

Powiedziała więc, że stan się pogorszył, bo tak też było. Pracownik pogotowia: - Pani jest w Nowym Jorku, że nie może pojechać do ojca i mu pomóc?

Córka: - Jestem w Nowym Fordonie, a nie w Nowym Jorku. I jestem akurat w pracy. Ja ojcu życia nie uratuję, a państwo mogą.

Łącznie kobiety w ciągu 3 godzin wykonały 13 telefonów. Ten trzynasty był znowu na pogotowie. Karetka wreszcie przyjechała po pacjenta. Trafił na oddział.

Zasady korzystania z opieki nocnej i świątecznej

Korzystanie z nocnej i świątecznej opieki to pomoc udzielana w przychodniach, pełniących ostry dyżur, od poniedziałku do piątku w godzinach od 18 do 8 dnia następnego i całodobowo w dni wolne od pracy. W pilnych przypadkach należy dzwonić pod numery 112 lub 999. Skargi na opieszałość lub brak udzielenia pomocy można składać, zależnie od sytuacji, do dyrektora przychodni, szpitala, Rzecznika Praw Pacjenta, NFZ.

Jeśli stan pacjenta nie wymaga hospitalizacji, można szukać pomocy prywatnie. Tyle, że konsultacja takiego lekarza rodzinnego kosztuje przykładowo 380 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

To problem nie tylko w czasie koronawirusa, po prostu służby medyczne robią co chcą i nie boją się żadnych konsekwencji, bo prawdopodobnie sankcje są zbyt łagodne, jeśli w ogóle dochodzi do postępowań prawnych, w wielu przypadkach sprawy się tuszuje i problemu nie ma. Pod tym względem, nic się nie zmieniło i jest jak za PRL, cała "państwówka"

G
Gość

Polacy zawsze byli dla siebie wrogami, a teraz to się jeszcze pogłębiło. Nie zmienią tego zrywy charytatywne np. z okazji Świąt. Codzienność jest smutna !

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski