19-letni Eryk Apresyan to rodowity bydgoszczanin, syn Polki i Ormianina. Na salę bokserską trafił w 8. roku życia z powodu... nadwagi. Zajęcia ogólnorozwojowe pod okiem Adama Koźlika miały mu pomóc w pozbyciu się zbędnych kilogramów. Po czterech latach wylądował w Zawiszy, gdzie pod kierunkiem Pawła Matuszewskiego rozpoczął trening stricte bokserski.
Na amatorskich ringach Apresyan wygrał 100 walk, 10 przegrał. 5-krotnie był mistrzem Polski w gronie młodzików, kadetów i juniorów; w tej ostatniej kategorii wiekowej wywalczył ponadto srebro mistrzostw świata oraz brąz czempionatu Starego Kontynentu.
Od dziecka celem bydgoskiego pięściarza był start w igrzyskach olimpijskich. Z marzeń wyleczyli go jednak sędziowie, którzy wielokrotnie podejmowali krzywdzącego dla niego decyzje. W tym roku 19-latek postanowił więc wyjechać do wujka mieszkającego w Las Vegas i tam spróbować sił na zawodowym ringu.
Apresyan trenuje obecnie w City Boxing Club, gdzie szkoli się pod okiem Armina Van Dama i Joela Casamayora, byłego mistrza olimpijskiego oraz byłego zawodowego czempiona globu. Miał okazję sparować m.in. z Jesse Vargasem , byłym mistrzem świata federacji WBO i WBA.
W miniony weekend 19-latek stoczył w Meksyku pierwszą profesjonalną walkę, pokonując przez nokaut w 2. rundzie reprezentanta gospodarzy - Javiera Leona. Pojedynek odbył się w wadze junior średniej (69,853 kg), ale docelowo Eryk Apresyan planuje bić się w kat. półśredniej (do 66,678 kg).
8 grudnia br. bydgoszczanin stoczy za oceanem drugą walkę w gronie zawodowców. Rywal nie jest jeszcze znany.