Cala sytuacja miała miejsce w poniedziałek (2 października) tuż po godz. 21.
Był agresywny i pobudzony. Na widok radiowozu zaczął uciekać
- Dyżurny z bydgoskiego Śródmieścia skierował wówczas patrol na ulicę Zduny, gdzie miał znajdować się agresywny mężczyzna - mówi kom. Lidia Kowalska z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. - Podczas dojazdu na miejsce interwencji, na wysokości skrzyżowania ulic Gdańskiej i Mickiewicza, policjantów zaczepiła kobieta, która poinformowała, że około 100 metrów dalej, na środku ulicy, siedzi półnagi człowiek. Mężczyzna na widok zbliżającego się radiowozu zaczął uciekać, jednak po kilkunastu metrach sam zawrócił do policjantów. Przez cały czas był agresywny i pobudzony. Okazało się, że to osoba z ulicy Zduny.
Na tym jednak nie koniec. Do policjantów podszedł właściciel samochodu marki Kia Ceed i oświadczył, że mężczyzna będący w dyspozycji patrolu, kilka minut wcześniej, uszkodził mu samochód, powodując zarysowania i wgniecenia.
Wskoczył na maskę samochodu i zaczął po niej skakać
- Okazało się, że kierowca wspomnianego auta, widząc nieobliczalne zachowanie 24-latka, zatrzymał pojazd - mówi kom. Lidia Kowalska. - Wówczas ten wskoczył na maskę jego samochodu i zaczął po niej skakać, po czym uciekł.
Mieszkaniec bydgoskiego Bocianowa został zatrzymany. Był nietrzeźwy - miał 1,7 promila alkoholu w organizmie. Tłumaczył policjantom, że zdenerwowała go rozmowa z partnerką i postanowił wyładować emocje na przejeżdżających samochodach.
24-latek trafił do policyjnego aresztu. We wtorek (3 października), po wytrzeźwieniu, usłyszał zarzut uszkodzenia mienia o wartości 1000 złotych. Za tego typu przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.


