Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanin, który bez treningu był pierwszy na mecie triathlonu! [ROZMOWA]

Marek Fabiszewski
Za metą wszyscy uczestnicy z dysfunkcją wzroku (Łukasz Skąpski z torbą) byli zadowoleni i dziękowali organizatorom Bydgoszcz Triathlon za pomoc w organizacji 1. MP w triathlonie niewidomych i niedowidzących. Fot. Georgina Myler
Za metą wszyscy uczestnicy z dysfunkcją wzroku (Łukasz Skąpski z torbą) byli zadowoleni i dziękowali organizatorom Bydgoszcz Triathlon za pomoc w organizacji 1. MP w triathlonie niewidomych i niedowidzących. Fot. Georgina Myler
Do pokonania mieli dystans 1/8 normalnego triathlonu: 475 m w wodzie, 22,5 km rowerem i 5 km biegiem. Z 10 załóg, do mety przy hali „Łuczniczka” dobiegło osiem.

1. MP w triathlonie niewidomych i niedowidzących, to pomysł Krzysztofa Badowskiego, dyr. KSN Łuczniczka Bydgoszcz, ale nad organizacją pracowali jeszcze inni, m.in. Georgina Myler i Tomasz Chmurzyński.

Rozmawiamy ze zwycięzcą w kategorii B-1 - niewidomi - bydgoszczaninem Łukaszem Skąpskim.

Który to był Pana start w triathlonie?
Pierwszy, nawet nigdy nie próbowałem swoich sił na jakimś treningu typowo triathlonowym. Nigdy nie łączyłem tych trzech elementów. Tuż przed zawodami miałem tylko dwa treningi rowerowe, z bieganiem nie było problemu, bo zawsze w piątki sobie biegam i nie jest to dla mnie nic nadzwyczajnego, po prostu jestem jakoś wytrenowany. Z pływaniem był problem, bo dawno nie pływałem porządnie i tego się najbardziej bałem.

Kiedy zdecydował się Pan na start i dlaczego?

O tym, że wezmę w tych zawodach udział, zdecydowałem się tydzień wcześniej. Oficjalnie wyglądało to tak, że zadzwonił Krzysiu (Krzysztof Badowski - przyp. Fa) i powiedział: masz wziąć udział i tyle, nie było dyskusji. A poważnie: znał mnie, moje możliwości i wiedział, że ja podołam.

Wynik Pana zadowolił?
Pokonałem dystans w godzinę, 15 minut i 5 sekund, W kategorii open dało mi to miejsce około setki, czyli chyba nieźle.

Jak wyglądał Pana start, pierwszy kryzys? Czy w ogóle taki był?
Do wody ruszyliśmy 5 minut przed całą stawką, ale gdy nas ta fala dopadła, to razem z przewodnikami czuliśmy jak jesteśmy podtapiani, rzucało nas od brzegu do brzegu. Na rowerze jechałem z przewodnikiem niesiony euforią, pędem. Na tandemie można osiągnąć bardzo duże prędkości, bo dwie osoby pedałują. Przy sprzyjających warunkach można się naprawdę nieźle rozpędzić. Co też robiliśmy na odcinkach prostych, ładnie nadrabialiśmy dystans. Ale na nawrotach było kiepsko, bo były ciasne, a rower długi, jak tramwaj. Trzeba było zwalniać, wtedy dużo traciliśmy. Ale rower był OK, dopiero w biegu zaczęło się piekło. Mimo że czułem się w tym pewnie, to w okolicach trzeciego kilometra złapał mnie taki kryzys, że aż jęczałem z bólu. Na początku plecy bolące po niekorzystnej pozycji na rowerze, przykurcz łydki, inne partie mięśni wtedy pracują. Za szybko ruszyłem. Na szczęście na trasie rozbiegałem łydkę.

No i wreszcie meta...
Tak, to była piękna sprawa. No i niesamowite uczucie, gdy na trasie i przed metą czuliśmy wsparcie wielu kibiców.

1. MP w triathlonie niewidomych i niedowidzących

Kategoria B-1 (niewidomi):
1. Łukasz Skąpski 1:15.05 (przewodnik Adam Pawlak),
2. Paweł Król 1:24.30 (przewodnik Jacek Pawlikowski),
3. Józef Grochowski 1:32.49 (przewodnik Wojciech Kubiak,
4. Rafał Machnikowski 1:46.50 (przewodnik Damian Popławski).

Kategoria B-2 (niedowidzący):
1. Michał Grochowski 1:14.59 (przewodnik Łukasz Golak),
2. Sławomir Jeżowski 1:21.59 (przewodnik Kamil Zawiślak),
3. Krzysztof Badowski 1:22.16 (przewodnik Marcin Darmowicz),
4. Wiesław Miech 1:39.20 (przewodnik Leszek Bukowski).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!