O ciepłych sercach bydgoszczan i bigosie w słoikach usłyszała cała Polska już dwa lata temu, kiedy Sandra Pawłowska spontanicznie postanowiła, że zamiast siedzieć w Boże Narodzenie w domu, wyjdzie podzielić się nim z bezdomnymi, którzy świąt nie mają. Jutro „Ciepło serca w słoiku” odbędzie się po raz trzeci i po raz pierwszy bez Sandry, która podjęła pracę za granicą. Pod jej nieobecność akcję koordynuje Ireneusz Nitkiewicz wraz z Aurelią Ratajczak, którzy uczestniczyli już nie tylko w tym, ale i innych działaniach charytatywnych, zatem Sandra powierzyła zadanie w dobre ręce!
Do 21 bm. trwała zbiórka darów. - Najwięcej jest odzieży, nieco mniej żywności, trochę słodyczy dla dzieci. Część osób deklaruje przynieść dary jutro na Stary Rynek. Wszystko, co będziemy mieć, zawieziemy do Centrum Pomocy dla Bezdomnych Kobiet i Matek z Dziećmi, Centrum Pomocy dla Bezdomnych Mężczyzn oraz Jadłodajni Kuchnia św. Brata Alberta. Myślę, że wymiar akcji będzie porównywalny do tej z zeszłego roku - mówi Ireneusz Nitkiewicz.
Główną ideą akcji jest dzielenie się ciepłym posiłkiem. Aby przyniesiony jutro bigos, zupa czy inne danie darowane bezdomnemu na mieście było faktycznie ciepłe, potrzeba sprawnej organizacji. - I tu fajny gest ze strony bydgoskiej Straży Miejskiej, która bardzo dobrze zna ukryte miejsca koczowania bezdomnych. Razem ze strażnikami odwiedziłem je wszystkie, to pomoże w stworzeniu mapki, która ułatwi szybkie dotarcie z jedzeniem do potrzebujących - dodaje Ireneusz Nitkiewicz.
A co o akcji „Ciepło serca w słoiku” myślą sami bezdomni? - Od strażników miejskich wiem, że po dwóch poprzednich edycjach akcji bezdomni chętnie opowiadali im o niecodziennej wizycie bydgoszczan, nie kryjąc zdziwienia, że ktoś w święta ich szukał, by bezinteresownie coś im dać. I myślę, że w tym wszystkim to jest najważniejsze - by w drugiej osobie, niezależnie od tego, gdzie ona jest, widzieć po prostu człowieka. Mówienie, że bezdomni to alkoholicy jest dużym uproszczeniem, bo są naprawdę różne życiowe niepowodzenia, które do tej bezdomności prowadzą. Warto o tym pamiętać - podkreśla Ireneusz Nitkiewicz.

Kto chce pomóc, podzielić się świętami, może przyjść i dołączyć - zbiórka 25 XII o 11.00 na Starym Rynku.
Co jest potrzebne?
Słoiki z ciepłym bigosem, zupą itd. zawinięte w gazety, żeby jedzenie dłużej było ciepłe.
Można przynieść też dary. Dla kogo?
- Centrum Pomocy dla Bezdomnych Kobiet i Matek z Dziećmi - żywność o przedłużonej trwałości, słodycze, zabawki (nowe, niech dzieci mają radość otwarcia nowej zabawki), artykuły higieniczne w tym pieluszki jednorazowe.
- Centrum Pomocy dla Bezdomnych Mężczyzn - żywność o przedłużonej trwałości, słodycze, odzież męska nowa i używana (najbardziej potrzebna bielizna i skarpety ale również kurtki zimowe, swetry, spodnie, buty zimowe).
- Jadłodajnia Kuchnia św. Brata Alberta - żywność o przedłużonej trwałości, słodycze, odzież męska nowa i używana, buty męskie, artykuły higieniczne.