
Przy okazji wizyty w Oxfordzie wszyscy szlifowali też angielski. - To cenne, że mogli sprawdzić swoje umiejętności w praktyce, zwrócić uwagę na akcent, dobór słów. Nic nie zastąpi bowiem obcowania z żywym językiem - twierdzi Danuta Łacheta, która uczy języka angielskiego.

Na koniec wszyscy uczestnicy zajęć otrzymują specjalne certyfikaty. - To dla nas cenna pamiątka - mówią zgodnie uczniowie. A Marcin Wójtowicz dodaje: - Jest szansa na powtórkę u nas, bo w 2018 roku PolSoc planuje zorganizować taką konferencję w Bydgoszczy.
Równie chętnie, jak na wykłady, młodzież ruszyła na zwiedzanie atrakcji Oxfordu. Uczniowie zobaczyli, m.in., The Queen’s College. Wspięli się po 94 schodach na szczyt Carfax Tower, skąd podziwiali panoramę miasta.

Największe jednak wrażenie zrobiła na nich wizyta w Muzeum Historii Natury, gdzie zobaczyli dinozaury, krokodyla nilowego, strusia w skali 1:1 i wspaniały okaz ptaka Dodo, którego większość znała z „Alicji w Krainie Czarów”. Tu też na lekcje biologii przyjeżdżają uczniowie angielskich szkół. Jedną z takich grup spotkaliśmy przed wejściem do muzeum. - Ale numer! Oni noszą mundurki - nie kryła zaskoczenia Amelia Tadrowska, uczennica Sokratesa.
![Bydgoszczanie w Oxfordzie. Czego tam szukali? [zdjęcia]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/4a/ab/584ab6a7f13b9_o_xlarge.jpg)