O tym, czy dostanie się rolę w serialu czy reklamie, decyduje często przypadek i łut szczęścia. Na to ostatnie bydgoszczanie narzekać nie mogą.
- To był totalny przypadek - mówi Mariusz Leśniewski, bydgoski przedsiębiorca. - Pojechałem do Warszawy w interesach, namawiano mnie do sprowadzania aut na lawetach. Właśnie stałem na jednej z nich i wydzierałem się do znajomych na dole, gdy zauważyłem ekipę filmową coś kręcącą obok. Później podeszła do mnie jedna z kobiet z produkcji, chyba słyszała te moje wrzaski, i zapytała, czy chciałbym zagrać w filmie. Myślałem, że to ukryta kamera i znajomi mnie wkręcają. Ale to była prawda. W studio na próbach zrobiłem świetne wrażenie i z bandziora, którego miałem zagrać w epizodzie, zostałem detektywem w wieku ok. 35 lat, przebojowym, który ma parcie na media i nie cofa się przed niczym, żeby w nich zaistnieć. Jadę na zdjęcia na początku listopada, a zobaczyć mnie w serialu Malanowski&Partnerzy będzie można jeszcze w tym roku.
<!** reklama>
Ile dostanie za wystąpienie w serialu? - O gażach nie wolno nam mówić. Mogę jedynie powiedzieć, że udział w reklamie, nawet gdy jest się w niej w tle zaledwie przez parę sekund, to czasem honorarium w wysokości kilku tysięcy złotych. Producent zwykle zapewnia też nocleg i wyżywienie - kręcenie nawet krótkiego spotu trwa czasem kilkanaście dni. Dla jednych to duże pieniądze, a dla innych nie.
Bydgoszczanie zachęcają do spróbowania swoich sił w aktorstwie. Twierdzą, że może być to ciekawa przygoda. - Na pewno warto próbować. Mój przykład pokazuje, że nie trzeba mieć wykształcenia aktorskiego, by występować w filmie czy reklamie. Trzeba mieć trochę talentu i trochę szczęścia, żeby się udało - mówi Maciej Zagłoba-Zygler, który miał okazję pracować z gwiazdami. Na planie spotkał między innymi Edytę Górniak i Magdalenę Stużyńską. - Pracuję w branży turystycznej, jako animator przechodziłem (prowadziłem) rozmaite szkolenia, jak zaprezentować się przed publicznością, jak występować, ćwiczyliśmy też układy choreograficzne. Podczas jednego z takich występów spodobałem się osobie, która pracuje w produkcji filmowej, namawiała mnie do spróbowania swoich sił, ale wtedy - było to parę lat temu - tylko się z tego śmiałem. Ale jakoś ponad rok temu spotkaliśmy się znów i już odmówić nie mogłem. Teraz jestem w agencji aktorskiej, która podsyła mi propozycje castingów czy ról - dodaje Maciej Zagłoba-Zygler, który zagrał już w filmie krótkometrażowym, produkcjach reklamowych i serialach.