Bydgoszcz ma najlepszego sędziego

To jest wyjątkowy plebiscyt. Ze względu na sposób głosowania, ponieważ to piłkarze wybierają jedenastkę roku oraz wyłaniają laureatów kilku kategorii indywidualnych, w tym najlepszego trenera oraz sędziego.

W kategorii Sędzia Roku po raz trzeci z rzędu wygrał Adam Lyczmański z Bydgoszczy.

- To najlepsze wyróżnienie, jakie może mnie spotkać - mówi arbiter. - Cieszę się, że moja praca znalazła przełożenie na wyniki głosowania. Od lat mam dobry kontrakt z zawodnikami. Chyba nie ma takiego, który nie chciałby mnie widzieć w obsadzie przed spotkaniem. Nie pamiętam też zawodów, które bym "położył" lub ktoś mnie po nich wyzywał. Wiadomo, że kiedyś się takie zdarzały, lecz w tym fachu jest to nieuniknione.

Na uwagę zasługuje fakt, że Adam Lyczmański od trzech lat jest wyróżniany przez zawodników.

- Fajnie, że dość długo udaje mi się utrzymać dobrą formę - dodaje sędzia. - Staram się robić swoje. W klasyfikacji sędziów zajmuję wysokie miejsce. A czy coś więcej będę mógł osiągnąć, tego już nie wiem. Dostaję pytania, dlaczego nie mogę zajść wyżej i nie umiem na nie odpowiedzieć. Z drugiej strony, w Polsce jest dziesięć tysięcy sędziów i każdy chciałby prowadzić mecze chociaż w pierwszej lidze. Jednak w moim przypadku, gdy już byłem w ekstraklasie, chciałbym wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Marzy mi się powrót na Legię, Lecha, czy Wisłę. Wiadomo... Ale nie wszystko zależy ode mnie...

Bydgoski rozjemca nie ukrywa, że już kilka razy myślał o zakończeniu kariery, gdyż nie dostaje szansy prowadzenia meczów w ekstraklasie.

- Ale sytuacja jaka spotyka mnie w pierwszej lidze znowu mobilizuje mnie do wytężonej pracy. I te myśli, żeby dać sobie spokój, schodzą gdzieś na bok. Będę jeszcze walczył. Chyba tak szybko się nie poddam...

Zbigniew Przesmycki, przewodniczący Kolegium Sędziów, nie chce mówić czy Lyczmański ma szanse na powrót do ekstraklasy.

- Świetnie, że został wyróżniony w pierwszej lidze i mogę złożyć mu tylko gratulacje. Kolegium cały czas pracuje, ocenia i rozmawia z sędziami. Natomiast nie mam ochoty odpowiadać na pytania, czy ten arbiter będzie miał możliwość prowadzenia zawodów w ekstraklasie. Proszę w tej sprawie do mnie więcej nie dzwonić - powiedział nam szef sprawiedliwych.