Siła wczorajszego wybuchu była potężna. Bankomat na Osowej Górze został uszkodzony, podobnie jak market, w pobliżu którego stało urządzenie. Najprawdopodobniej przestępcy uciekli bez łupu...
Zobacz wideo i zdjęcia
To kolejny przypadek próby obrabowania bankomatu z pieniędzy przy użyciu materiałów wybuchowych. Czy ta forma rabunku stała się bydgoską specjalnością?
Siła wybuchu zniszczyła monitor bankomatu, pogięła blachy urządzenia, które jednak nie wyglądało na rozerwane. Policjanci z kryminalistyki długo szukali śladów. Do późna nie było wiadomo, czy z wnętrza bankomatu zniknęły pieniądze. Najprawdopodobniej kradzież jednak nie powiodła się. Podmuch spowodowany eksplozją uszkodził market przy skrzyżowaniu ul. Kolbego i Grunwaldzkiej.
- Wyleciały szyby wystawowe. Uszkodzony został gzyms nad wejściem, a nawet podbicie dachu. Na szczęście, nie została uszkodzona konstrukcja budynku i co ważniejsze, nikomu nic się nie stało - mówi jeden z pracowników „Netto”. Szkody wyceniono na ok. 7 tys. zł.
Wczoraj policjanci zabezpieczyli nagrania monitoringu sklepu. Jednak teren obok wejścia przed bankomatem nie jest nim objęty. Przestępcy prawdopodobnie o tym wiedzieli. Eksplozja spowodowała włączenie się alarmu powiadamiającego firmę ochroniarską.
Zawiadomienie o zdarzeniu otrzymaliśmy około godziny 2.30 - mówi Maciej Daszkiewicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Policjanci niezwłocznie udali się na miejsce. Sprawca czy też sprawcy zdołali już oddalić się z miejsca zdarzenia.<!** reklama>
Złodzieje rozpruwający bankomaty przy użyciu materiałów wybuchowych działali w Bydgoszczy już wcześniej. Na początku roku zniszczone zostały bankomaty przy ul. Nakielskiej oraz na Jachcicach. Materiały podłożyli dwaj bydgoszczanie; 31-letni Dawid R. oraz 34-letni Artur G. Mężczyźni wpadli w Gdańsku. W czerwcu Centralne Biuro Śledcze przygotowało na nich zasadzkę. Jeden z bandytów podczas ucieczki przejechał autem po swoim kompanie. Zdaniem mundurowych, było to celowe działanie, przestępca próbował w ten sposób pozbyć się niewygodnego świadka. Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji, poinformował nas, że zatrzymani bydgoszczanie planowali kolejne tego typu akcje. Obecnie siedzą w areszcie. Czy można powiązać wczorajszy wybuch z nimi? Czy eksplozja na Osowej Górze była dziełem ich kompanów? Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zatrzymani nie chcą zeznawać. Może boją się zemsty kompanów lub dostarczycieli materiałów wybuchowych? - Postępowanie przeciw nim wciąż się toczy. Pochodzenie materiałów nie jest znane. Nic więcej nie mogę teraz ujawnić - mówi Krzysztof Trynka z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Zdaniem śledczych, włamania za pomocą materiałów wybuchowych, popularne są na zachodzie Europy. Do Polski ta „moda” dopiero dociera. Policja rzadko prowadzi dochodzenia w takich wypadkach. Najczęściej śledztwa przejmuje Centralne Biuro Śledcze, gdyż zazwyczaj chodzi o walkę ze zorganizowaną przestępczością.
W jutrzejszym „Expressie Bydgoskim” wrócimy do tematu zabezpieczenia bankomatów przed złodziejami. 4Komentarz strona 2