Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoscy strażnicy miejscy kontra koronawirus - i już są zastrzeżenia

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Dariusz Bloch
Straż Miejska w Bydgoszczy ma się zajmować walką z koronawirusem, a nie ze źle zaparkowanymi samochodami czy dzikimi wysypiskami śmieci. To decyzja wojewody przekazana prezydentowi miasta. W efekcie już zaczynają się skargi na bezczynność strażników.

Jak już pisaliśmy, zgodnie z wytycznymi, wynikającymi z polecenia wojewody kujawsko – pomorskiego, wydanego na podstawie art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 2 marca 2020 roku o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych od 2 kwietnia zostały wyznaczone trzy najważniejsze zadania dla strażników.

Dyżurny policji decyduje, gdzie trafią patrole SM

- Patrole straży miejskiej są kierowane w te miejsca, o których zdecyduje akurat, w nagłych przypadkach oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji - wyjaśnia Arkadiusz Bereszyński rzecznik bydgoskich municypalnych.

Drugie zadanie to wspólne z policją patrole, a trzecie - odpowiednia organizacja służb. - W praktyce więc podlegamy w tej chwili policji, z którą jesteśmy w ciągłym kontakcie - mówi Bereszyński.

Jak to działa?

W praktyce to na przykład takie działanie - strażnicy miejscy rozpoczęli rozdawanie maseczek wśród osób bezdomnych. W pierwszej kolejności patrole udały się w okolicę Bazyliki pw. św. Wincentego a Paulo, gdzie wydawane są posiłki dla tych osób. Maseczkę otrzymywał każdy bezdomny, który jej nie posiadał. Akcja ta była powtarzana każdego dnia. Ponadto funkcjonariusze wręczali także maseczki podczas interwencji, podejmowanych na terenie całego miasta wobec osób bezdomnych.

Strażnicy pojechali też do Torunia, gdzie pobrali środki ochrony osobistej, pochodzące z Agencji Rezerw Materiałowych. Część tych środków przeznaczonych została m.in. dla trzech bydgoskich domów pomocy społecznej.

Wojewoda polecił

Dodatkowo wojewoda w polecił również, aby pozostałe zadania straży były realizowane wyłącznie w zakresie, w jakim służą prowadzeniu działań związanych z weryfikacją wykonywanych ww. nakazów, zakazów i obowiązków wynikających z przepisów prawa powszechnie obowiązującego, związanych z zapobieganiem rozprzestrzeniania się choroby.

I tu zaczynają się kłopoty...

Kiedy już nie będzie mocy

Do tej pory bowiem strażnicy miejscy zajmowali się zachowaniem czystości w mieście. Radny Lech Zagłoba-Zygler w jednym ze swoich wystąpień zawrócił uwagę na dzikie śmietniki w Fordonie i Brdyujściu. Wymienia m.in. teren przy ul. Ordynackiej, barak przy ul. Suchej, obszar przy ul. gen. Dowbór-Muśnickiego oraz ten miedzy ul. Kleeberga, Przyjaciół i Andersa. Lista radnego liczy aż 16 punktów.

Władze miasta przyznają, że nic tam nie zrobiono, bo... wojewoda - zgodnie zresztą z prawem - wyznaczył strażnikom miejskim zadania zupełnie inne. - Są one realizowanie wyłącznie w zakresie, w jakim służą prowadzeniu działań związanych z weryfikacja nakazów i zakazów w walcie z rozprzestrzenianiem się Covid -19 - informuje Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. - Pozostałe działania, w tym interwencje porządkowe, będą realizowane. gdy polecenie wojewody straci moc obowiązującą.

Mimo to strażnicy robią swoje. Na początku kwietnia patrol municypalnych, wykonując zadanie zlecone przez policję, zauważył na ul. Bernardyńskiej mężczyznę, który przy pomocy siekiery i klucza demontował stare torowisko tramwajowe. Złomiarz nie zdołał uciec...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera