Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoscy śledczy wrócą do spraw 16 zbrodni, których sprawców nie ustalono

Jarosław Jakubowski
Śledczy zajmą się niewyjaśnionymi zbrodniami
Śledczy zajmą się niewyjaśnionymi zbrodniami
Takie polecenie wydała Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku. Najstarsza sprawa pochodzi sprzed 25 lat.

Najstarsza bydgoska sprawa dotyczy zabójstwa Wojciecha K. przy ul. Gawędy w Fordonie. Mężczyzna zginął w kwietniu 1989 roku. Śledczy ustalili, że motywem zbrodni mogły być rozliczenia finansowe.
[break]

Zbrodnie, które czekają

Dwadzieścia lat później, 3 października 2009 roku, w lesie pod Strzyżawą znaleziono zwłoki Jowity K. i Przemysława K. Oboje zostali zastrzeleni. Także w tym przypadku do dziś nie wiadomo, kto ich zabił.

Podobnie było z zabójstwem Stanisława S., portiera w Okręgowej Stacji Hodowli Zwierząt przy ul. Hetmańskiej w Bydgoszczy. Mężczyzna został zabity w nocy z 26 na 27 kwietnia 1999 roku.

Zwłoki mieszkanki Strzelec Górnych, 77-letniej Heleny S., znaleziono 16 stycznia 1998 roku w przydomowej studni, przysypane kamieniami i drewnianymi kłodami. O zbrodnię podejrzewano sąsiadów, mających konflikt z prawem, ale zabrakło dowodów na postawienie zarzutów.

Motyw rabunkowy kierował sprawcami mordu na bydgoszczance Klarze N. Zwłoki kobiety trudniącej się handlem skórami i futrami znaleziono 19 września 1995 roku w jej mieszkaniu. Niestety, morderców nie zatrzymano.

W maju 1995 roku w parku na Wzgórzu Dąbrowskiego ujawniono ciało Grzegorza K. Mężczyzna został uduszony pończochą.

Do głośniejszych niewykrytych bydgoskich zabójstw ostatnich lat należy śmierć Joanny S. z ulicy Żmudzkiej. Ciało młodej kobiety zostało znalezione w jej mieszkaniu 30 sierpnia 1994 roku. Zginęła od ciosów nożem. Śledczym nigdy nie udało się udowodnić nikomu popełnienia tej zbrodni.

Analitycy dadzą nura w akta

To tylko przykłady niewyjaśnionych zbrodni. Ich sprawcy nawet po latach nie mogą czuć się bezpieczni. Analitycy Prokuratury Apelacyjnej wzięli pod lupę niewykryte zabójstwa w okresie od 1 stycznia 1984 do 31 grudnia 2013 roku. Postępowania w tych sprawach zostały prawomocnie umorzone, jednak przedawniają się dopiero po upłynięciu 30 lat.

Uznano, że nowoczesne techniki kryminalistyczne zwiększają szansę wyjaśnienia przynajmniej niektórych spraw. Stąd do prokuratur okręgowych podległych gdańskiej apelacji poszło polecenie przeprowadzenia analiz kryminalnych w każdej sprawie niewykrytego zabójstwa, poczynając od najstarszych.

W prokuraturach okręgu bydgoskiego zarejestrowano 20 takich śledztw. - Cztery dotyczą zbrodni ludobójstwa z lat 1944-45, popełnionych przez Armię Czerwoną. Tymi sprawami zajmuje się IPN. Ostatecznie pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy znajduje się 16 śledztw w sprawie niewykrytych zabójstw 17 osób - wyjaśnia prokurator Jan Bednarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Każda z nich zostanie zbadana na nowo, od początku do końca. - Prokuratorzy wespół z analitykami wykonają niejako „śledztwo w sprawie śledztwa”, po czym w każdej ze spraw opracują specjalistyczny raport - mówi prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Podkreśla on, że inicjatywa jest nowatorska i bezprecedensowa, bo tak szeroko zakrojone analizy kryminalistyczne w skali kraju jeszcze nie były przeprowadzone.

Nie jest to konkurencja dla policyjnego „Archiwum X”, bo prokuratury nie będą gromadzić nowych dowodów, a jedynie analizować akta i pominięte, a czasem zlekceważone dowody.

Zarzuty dodadzą śledczym 10 lat

Śledczy naszego okręgu musieli umorzyć również kilka spraw spoza powiatu bydgoskiego. W marcu 1999 roku pod Żninem od wybuchu podłożonego ładunku zginął emerytowany policjant Jerzy R. Trzy sprawy dotyczą rejonu Tucholi. Wojciech F. zginął w 1992 roku od ciosu tępokrawędzistym narzędziem. Dorota K. - siedem lat później - uduszona rękami i porzucona w przydrożnym rowie. Joannę P. znaleziono w lesie, morderca zabił ją ostrokrawędzistym narzędziem. Dwie sprawy o niewyjaśnione zabójstwa prowadziła prokuratura w Inowrocławiu. Jedno dotyczyło śmierci Jana K. w 1993 roku, drugie - Marka L. w 1998.

Zdaniem prokuratora Jana Bednarka, nie we wszystkich przypadkach nastąpi przełom. jednak w przypadku postawienia komuś zarzutów, karalność czynu wydłuża się o 10 lat, to jest do 40 lat od dnia zabójstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!