Bydgoscy przedsiębiorcy:Tak tanio jak teraz już nie będzie

Eksperci prognozują, że jesienią ceny detaliczne benzyny wzrosną do 6 złotych za litr. To oznacza falę podwyżek w handlu i usługach, a także wzrost cen żywności.

<!** Image 3 align=none alt="Image 196059" sub="Na razie warzywa i owoce kosztują stosunkowo niewiele. Za parę tygodni o obecnych cenach będziemy już tylko marzyć. Fot.: Tymon Markowski">

Wakacje, także cenowe, właśnie się skończyły. Im bliżej końca roku, tym mięso, mleko, nabiał, warzywa i owoce będą droższe.<!** reklama>

- I tak jest drogo. Kiedyś było mnie stać na kupowanie mięsa na obiad codziennie. Teraz mięso jem raz, dwa razy w tygodniu. Można trochę zaoszczędzić, zamiast wołowiny kupić kurczaka, zamiast udka - skrzydełka, a zamiast dobrego mięsa, jakieś podroby. Ale nie wyobrażam sobie kolejnych podwyżek, moja emerytura, niestety, tak szybko nie rośnie - narzeka pan Romuald, spotkany w jednym ze sklepów mięsnych w Śródmieściu. - To będzie dla mnie rok na przeżycie.

Nieco innego zdania są sprzedawcy. - Tak tanio jak teraz już nie będzie, pomidory za 2 złote, brzoskwinie za 3,5. Tanie ogórki, gruszki, śliwki czy dynie. Jeszcze 2-3 tygodnie i ceny pójdą do góry nawet o 30 procent - w zależności od asortymentu. Podwyżki na jesień i zimę to norma, najdrożej będzie przed świętami. Pozostaje tylko kwestia tego, jak będą wysokie. Zależeć to będzie od tegorocznych zbiorów, i od stawek za paliwo - mówi sprzedawca z warzywniaka w centrum miasta.

Piekarze patrzą na giełdę

Na razie cenom na rynku pilnie przyglądają się bydgoscy piekarze. Starają się utrzymywać stały poziom cen, bo doskonale zdają sobie sprawę, że jakiekolwiek różnice są bardzo bolesne dla ich klientów.

- I tak mamy stosunkowo drogie pieczywo w Bydgoszczy, znajdujemy się na górnym pułapie w mieście, jeśli chodzi o piekarzy - mówi Barbara Gryczka, dyrektor piekarni KRYS-AND. - Dlatego branża patrzy na nas. Jeśli my podnosimy ceny, inni też to robią, jeśli utrzymujemy niezmienione ceny, reszta robi tak samo.

Nie wszystko jednak zależy od samych piekarzy - można nawet stwierdzić, że od nich zależy niewiele. - Nasze koszty to cena energii, ta - na szczęście - nie zdrożeje, więc nie wpłynie to na ceny. Dla nas istotne są stawki za paliwo, ale najważniejsza jest mąka. Młyny konkurują ze sobą, my wyszukujemy różnych dostawców tak, by było możliwie tanio. Ale to światowe giełdy decydują o cenach mąki.

Klęska na polach, ceny w górę

- Będzie drożej. W dodatku w Polsce jest wielu pośredników, a każdy podnosi ceny - twierdzi Marlena Małek z Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie. - Już widać wzrost cen pszenicy, a także żywca wieprzowego i wołowego. Kilogram najlepszej jakości mięsa wołowego to wydatek rzędu 8 złotych netto, za kilogram wieprzowiny trzeba zapłacić mniej, bo 5,4 złotego. Na ceny mięsa wpływ będzie miała nie tylko zwyżkująca cena zboża paszowego, ale także komponentów. Dość powiedzieć, że za śrutę sojowa płaci się teraz 2 tysiące złotych za tonę, parę lat temu było to 1200 złotych.

Dobre wieści dla mieszkańców płyną za to z Urzędu Regulacji Energetyki. Urząd prognozuje, że w 2013 roku ceny energii dla gospodarstw domowych nie zmienią się. W tym roku ceny energii wzrosły już o ponad 5 procent.

Uwaga, czeka nas drenaż portfela

• Wkrótce ceny warzyw i owoców wzrosną.
• Drożeją pasze dla zwierząt, więc droższe będą mięso, mleko i nabiał.
• Ceny mąki zależą tylko w drobnej części od wyników tegorocznych plonów, decydują o nich światowe giełdy.
• Na szczęście, Urząd Regulacji Energetyki nie przewiduje podwyżek energii dla gospodarstw domowych.