- Budżet jest skrojony bardzo dobrze, na miarę, jest prorozwojowy - przekonywał tuż po wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów premier Mateusz Morawiecki.
Zarówno wydatki jak i dochody budżetu będą na poziomie 429,5 mld zł. Jak podkreśla rząd, to największe wydatki i dochody od 1989 roku.
Nowy minister finansów podkreślał, że przyszłoroczny budżet jest „skrojony na miarę, na czas”. - Jest budżetem konserwatywnym. Zakładamy w nim, że wzrost gospodarczy w przyszłym roku wyniesie 3,7 proc. - wyjaśniał Jerzy Kwieciński.
Jak mówił, w tym roku wzrost gospodarczy może zamknąć się znacząco powyżej 4 proc. PKB. - Ten wzrost w tym roku jest mniej więcej trzy razy większy niż przeciętny wzrost w strefie euro - podkreślał Kwieciński. Mówił on również o ulgach dla przedsiębiorców. - Ulgi, szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorców, może w krótkim okresie będą faktycznie powodowały mniejsze wpływy do budżetu, ale zakładamy, że w średnim i długim okresie one będą pozytywnie wpływały na rozwój kraju i tym samym również wpływy podatkowe do budżetu. Po prostu będziemy szybciej się rozwijać - podsumował Kwieciński.
W budżecie zapewniono finansowanie takich programów jak 500 plus na pierwsze dziecko czy wyprawka 300 plus. Większe środki mają zostać przeznaczone na ochronę zdrowia - po raz pierwszy wydatki na ten cel mają przekroczyć 5 proc. PKB.
W projekcie budżetu na 2020 rok założono zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce). Z tego tytułu do budżetu w przyszłym roku ma wpłynąć 5,1 mld zł. Przeciwko temu rozwiązaniu protestują przedsiębiorcy i związkowcy, którzy obawiają się, że pracownicy będą np. rezygnowali z etatów na rzecz innych form zatrudnienia. Według nich może to też zniechęcać Polaków do powrotu do kraju z zagranicy, bo w praktyce będzie to oznaczało wyższe opodatkowanie pracy
Eksperci przekonują, że nie możemy mówić o trwałej naprawie finansów państwa. Przede wszystkim dlatego, że przyszłoroczny budżet będzie zbilansowany dzięki jednorazowym wpływom choćby w postaci opłaty przekształceniowej związanej z likwidacją OFE (10 lub 20 mld zł), opłat z tytułu emisji CO2 czy aukcji na częstotliwości telefoniczne (5G).
Pojawiają się głosy, że to „budżet wyborczy”, skrojony na potrzeby kampanii. Ekonomiści nie wykluczają, że będzie on jeszcze nowelizowany w przyszłym roku.
Proekologiczna akcja w KPRM
Przy okazji prezentacji założeń przyszłorocznego budżetu premier zapowiedział zmiany w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i innych instytucjach administracji państwowej. Chodzi o ograniczenie zużywanego plastiku, papieru, wody i energii. W przyszłym roku zużycie plastikowych kubeczków, butelek czy talerzyków w urzędach administracji państwowej ma ulec redukcji o 65 proc., do 14,5 tony.
