https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Budujemy tylko za swoje?

Lech Lewandowski
Jeszcze na początku ubiegłego roku mieszkania w Bydgoszczy sprzedawane było dosłownie na pniu. Kupowano praktycznie wszystko, w obawie przed kolejną podwyżką.

Jeszcze na początku ubiegłego roku mieszkania w Bydgoszczy sprzedawane było dosłownie na pniu. Kupowano praktycznie wszystko, w obawie przed kolejną podwyżką.

<!** Image 3 align=right alt="Image 132586" sub="Przy Powstańców Warszawy blok jest w budowie. Chętnych na mieszkania nie brakuje... gorzej z pieniędzmi Fot. Tadeusz Pawłowskki">Nabywano lokale na potrzeby własne jak i w celach spekulacyjnych, bo wydawało się to bardzo dobrą inwestycją finansową na przyszłość.Firmy budowlane w ostatnich kilku latach mogły wybrzydzać i przebierać w propozycjach. Zleceń było więcej niż możliwości ich realizowania w tempie zadowalającym inwestorów. Rosły ceny usług, materiałów budowlanych, a tym samym również mieszkań. Dobrą koniunkturę napędzały łatwo dostępne kredyty hipoteczne dla spółdzielni mieszkaniowych i firm deweloperskich.

Chętnych nie brakuje

Pomimo wielu narzekań i ataków na spółdzielczość mieszkaniową, organizacje te nadal należą w Bydgoszczy do największych graczy na rynku budowlanym. Budują m.in. „Budowlani”, Fordońska Spółdzielnia Mieszkaniowa, SIM, „Komunalni”, „Nad Brdą”, „Zrzeszeni”, Pomorska Spółdzienia Mieszkaniowa.

- Jeszcze przed kryzysem finasowym rozpoczęliśmy realizację kompleksu mieszkaniowego na osiedlu Leśnym - to jedyna od kilkunastu lat inwestycja na tym osiedlu - oraz zapoczątkowaliśmy zagospodarowywanie terenów na osiedlu Górzyskowo przy ul. Gersona - mówi prezes PSM, Wiesław Gęsikowski.

<!** reklama>- Oprócz nas wybudują tu swoje domy także spółdzielnia „Komunalni” i toruńska firma „Marbut”. Sa to bardzo dobre lokalizacje i nie powinno być kłopotów ze sprzedażą mieszkań. Obserwujemy w ostatnich tygodniach wzrastające zainteresowanie mieszkaniami. Sprzedaliśmy prawie wszystkie lokale w budynku na ul. Jaskółczej, mimo że prace budowlane jeszcze trwają. Jestem przekonany, że taka szybka sprzedaż to efekt naszej wieloletniej pracy i solidności. Jednak i nas kryzys w sektorze finansowym - mimo że posiadamy grunty - zmusił do ograniczenia inwestycji, a głównym powodem są trudności w pozyskiwaniu kredytów hipotecznych przez nabywców mieszkań.

Drugą decydującą grupą na rynku bydgoskim są deweloperzy, miejscowi jak i z innych miast. Wraz z kryzysem finansowym sytuacja wielu firm budowlanych uległa jednak pogorszeniu.

Przetrwać trudny czas

Trudności w pozyskiwaniu kredytów inwestycyjnych i mniej zleceń na roboty mogą doprowadzić słabsze firmy nawet do bankructwa. Ciężko im będzie przetrwać miesiące, a może i lata spowolnienia w sektorze budowlanym. Podejmują się zadań bardzo ryzykownych o niskiej opłacalności, gdzie w przypadku popełnienia błędu lub niesprzyjających okolicznościach można ponieść duże straty, doprowadzające przedsiębiorstwa do upadku. Decydują się jednak na to ryzyko, by nie wypaść z rynku i zatrzymać najlepszych fachowców.

- Sytuacja naszej firmy - stwierdził Lech Różycki, współwłaściciel i dyrektor generalny Przedsiębiorstwa Wielobranżowego „Lech” w Bydgoszczy - jest dobra. - Wynika to m.in. z tego, że kontynuujemy prace na które zlecenia otrzymaliśmy jeszcze przed kryzysem, zarówno na obiekty użyteczności publicznej, jak i budowę domów, Wygraliśmy ostatnio także kilka przetargów na nowe roboty, chociaż często łączą się one z większym ryzykiem i niższą opłacalnością. Nasze przedsiębiorstwo działa na kilku polach: świadczymy usługi budowlane, wytwarzamy stolarkę PCV i aluminiową oraz zajmujemy się deweloperką. Stąd może być nam łatwiej przetrwać kryzysowy czas. Ale także i my staramy się działać bardzo ostrożnie, wdrożyliśmy program oszczędnościowy, nieznacznie obniżyliśmy płace, a wszystko po to, aby nie zwalniać fachowców, bo to dzięki nim możemy osiągać właściwy poziom usług i produkcji. Nie chcemy powtórzyć błędu z poprzedniego kryzysu w naszej branży, kiedy to odeszło z firmy wielu znakomitych pracowników. Brak możliwości pozyskania przez przyszłych nabywców mieszkań kredytów hipotecznych to istotny powód ograniczenia działalności deweloperskiej. Kończymy budowę budynku mieszkalnego na ul. Gdańskiej, ale poważnie zastanawiamy się nad rozpoczęciem kolejnego, mimo iż posiadamy grunty w bardzo dobrym miejscu na Górzyskowie.

Mieszkania komunalne

W ostatnich latach w Bydgoszczy nie przybywało nowych komunalnych mieszkań. W tym roku to się zmieni, bo do użytku oddanych zostanie w Fordonie 256 nowych lokali. Nowe komunalne lokum zostanie przydzielone tylko tym lokatorom, którzy gwarantują swoim dotychczasowym postępowaniem i odpowiednimi dochodami ich utrzymanie. Poziom zamożności przyszłych najemców musi być wysoki. I tak np. czteroosobowa rodzina musi się wykazać dochodem w wysokości przynajmniej czterech najniższych pensji brutto.

Ludzie o zbliżonych zarobkach jeszcze niedawno uzyskiwali kredyty hipoteczne. Miały to być mieszkania dla mniej zamożnych, a solidnych mieszkańców miasta, a stworzono w ten sposób konkurencję dla deweloperów, jak się wydaje, nagrodzono dobrze zarabiających i sprytnych.

W Bydgoszczy buduje się mniej domów wielorodzinnych niż jeszcze rok - dwa lata temu. Poprawa zależy przede wszystkim od większej dostępności kredytów hipotecznych, bo na razie, to banki starają się bardziej utrudnić niż ułatwić pozyskiwanie kredytów hipotecznych. Chętnych na mieszkania nie brakuje, ale bez pieniędzy nowego boomu budowlanego nie będzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski