Brasilia kontra Real

Dwupoziomowe parkingi na dwa tysiące samochodów zlokalizowane będą pod ziemią”. A teraz proszę wsiąść w miejski autobus, wysiąść przy skrzyżowaniu Sułkowskiego i Kamiennej, przejść kilkaset metrów na zachód, po czym zwrócić się ku północy. Spojrzeć na ruiny, w których jeszcze w ubiegłym roku Armia Czerwona wyzwalała Bydgoszcz, dobijając hitlerowską gadzinę. To tam, na ruinach Makrum, zgładzonego nie przez obce armie, lecz przez własny kapitalizm, powstać ma mieszkaniowa sielanka.
[break]

Komputer to dzisiejsza kuchnia czarnoksiężnika. Gdyby zebrać i zestawić wszystkie wizualizacje bydgoskich budowli, podsyłane nam w ostatnich latach przez projektantów czy inwestorów, Bydgoszcz mogłaby się mierzyć z Brasilią, słynną urbanistyczną koncepcją Lucia Costy i Oscara Niemeyera, częściowo zrealizowaną w ojczyźnie Pelego. Niestety, Real Bydgoszcz, czyli to, co rzeczywiście wychodzi z ziemi, dziwnie karleje i szpetnieje. Nie zawsze jest to skutek komputerowych przekłamań. Często oszczędności poczynionych przez krótkowzrocznych decydentów. Gdyby jednak jakimś cudem osiedle po Makrum udało się postawić na podobieństwo jego słonecznych wizji (patrz: ilustracja obok), to wyobrażam sobie, z jaką zawiścią spoglądaliby na nie mieszkańcy starego Leśnego, tego z Dwernickiego, Sułkowskiego, Modrzewiowej i paru innych ulic. Modrzewiową przejechałem w ubiegłą niedzielę. Zwolniłem przy stacyjce kolejowej. Szukałem na niej, niczym krokusa, śladu obiecanej przebudowy przystanków na trasie BiT City. Te plany też wzbogacała gustowna wizualizacja. Niestety, krokusów nie widać. A to, co widać, przypomina reportaże z zachodniego Pomorza po likwidacji PGR-ów. Albo plan zdjęciowy komedii „Pieniądze to nie wszystko”. Równie smętne wrażenie wywołuje korowód samochodów parkujących na chodniku wzdłuż Modrzewiowej. Choć ewidentnie tarasują przejście, najwyraźniej miasto każe pozostawiać je w spokoju. Bo i gdzie te auta przestawić? Retoryczne pytanie. Ciekawi mnie natomiast odpowiedź na inne, skierowane do architektów, planujących osiedle po Makrum. Jaki to drobny handel i jakie drobne usługi wypełniać mają 40 procent terenu? Bo jeszcze roczek, dwa, a drobny handel to będzie już wyłącznie „Żabka” i „Małpka”, natomiast ostatnie drobne usługi uciekną przed plajtą do twierdz Galerii Pomorskiej i Zielonych Arkad.

Obawiam się zatem, że w meczu Brasilia FC - Real Bydgoszcz jesteśmy bez szans. Za to wkrótce lepiej może nam pójść z Flamenco Rio de Janeiro. Fawelami w Rio, osiedlami biedy pod statuą Chrystusa, wstrząsają krwawe wojny gangów narkotykowych. W narkotykach Bydgoszcz to jeszcze nie ta liga, ale młodzież pilnie ćwiczy. Obiekt treningowy powstał na przykład przy ulicy Tuwima, w willi reklamującej się na dużych banerach w Śródmieściu pod szyldem „Night Club Paradise”. Najpierw ostry sparing przeprowadzili tam bandyci pod wodzą „Legii”, marzący o wysokich kontraktach na grę w obronie NC Paradise. Potem z czerwonymi kartkami wpadli policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Natychmiast zdjęli z boiska sześciu graczy. Nie przekonało ich do zmiany decyzji nawet prawie półtora miliona złotych w gotówce, które ktoś schował w willi na czarną godzinę. Nie otumaniła spora kupka kokainy. NC Paradise ma teraz spore luki w składzie. Na szczęście może liczyć na zaciąg zdolnego narybku z Nakła. Parę dni temu do sieci trafił filmik z pokazem wyjątkowo skutecznej gry w napadzie. W takich graczy niewiele trzeba zainwestować. Nawet dresy już mają.