Ponad 32 miliony złotych mogłoby wpłynąć do budżetu miasta, gdyby znaleźli się kupcy na wszystkie wystawiane na przetargach nieruchomości. Przetargów ogłoszono aż 125 (dla 88 nieruchomości). Tyle że z sukcesem (czyli jakimkolwiek chętnym do zapłacenia chociażby ceny wywoławczej) zakończyły się tylko 33 postępowania przetargowe. Budżet zyskał na tym niecałe 10 milionów złotych.
- Najwyższą cenę uzyskano za nieruchomość położoną przy ul. Poznańskiej 24 - za działkę o powierzchni 1710 m kw. uzyskano 1 milion 650 tysięcy złotych. Drugi najlepszy przetarg dotyczył nieruchomości przy ulicy Czartoryskiego (976 m kw. za 1 milion 120 tysięcy złotych). Największe zainteresowanie wzbudziły działki przeznaczone pod budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne, które sprzedawane były za ceny znacznie przekraczające ceny wywoławcze. Dużym powodzeniem cieszyły się też pustostany mieszkalne o małych powierzchniach (do 40 m kw.).
Gdy prowadziłem rozmowy w sprawie Młynów Rothera, mieliśmy trzy wyceny - na 32, 36 i 60 milionów złotych - Jan Szopiński
Miasto kilka razy chciało również sprzedać działki przeznaczone na cele parkingowe. W przetargach na parcele przy ulicy Skrajnej czy Kiedrowskiego nie było jednak chętnych.
W najbliższym czasie będzie można kupić z zasobów gminy i Skarbu Państwa kilka ciekawych nieruchomości. Wśród nich wyróżnia się obiekt przy ul. Chodkiewicza 8: objęta ochroną konserwatorską willa po byłej Policyjnej Izbie Dziecka. Kwota wywoławcza - 1 milion 450 tys. zł. W wypadku sprzedaży dwadzieścia procent tej kwoty trafi do miasta, reszta zasili Skarb Państwa.
Interesujący może być również budynek przy ulicy Warmińskiego 3, w którym przed laty mieścił się rektorat Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej. Trzykondygnacyjną kamienicę kupić można za 2,5 miliona złotych.
- Jeśli miasto wystawia coś na przetarg, to znaczy, że chce to sprzedać. Można więc uznać, że tylko 33 udane przetargi to zła wiadomość dla budżetu miasta, który w ten sposób nie zostanie zasilony założoną kwotą - podkreśla Jan Szopiński, wiceprzewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy.
- Być może było tak, że wyceny rzeczoznawców rozminęły się z oczekiwaniami rynku. To znana sytuacja. Gdy prowadziłem rozmowy w sprawie sprzedaży Młynów Rothera, mieliśmy trzy wyceny - na 32, 36 i 60 milionów złotych. Na Torbyd przetargów było osiem, a cena regularnie spadała. Cieszy za to fakt, że deweloperzy zainteresowani są ziemią i chcą u nas budować. To napędza rynek i zatrzymuje ludzi w mieście.
