Tomasz Komenda przez wyrokiem pracował w myjni samochodowej. Kiedy wyszedł na wolność także zatrudnił się w podobnym zakładzie. Jednak... okazało się, że został tam maskotką do przyciągania klientów.
ZOBACZ FOTOGRAFIE Z MOMENTU PODPISANIA UMOWY!
W wywiadzie dla Wirtualnej Polski mówił: "Gdy się okazało, że przyciągam klientów, to nie wolno mi było zejść ze stanowiska, nawet żeby iść do łazienki. Musiałem się pytać pana kierownika, czy mogę zjeść śniadanie, zrobić sobie kawę, zapalić papierosa. Nic mi nie było wolno".
Bracia Collins zatrudnili Tomasza Komendę
Grzegorz i Rafał Collinsowie zareagowali bardzo szybko i pomogli Komendzie. Prowadzą swój kanał motoryzacyjny na YouTube, posiadają warsztat samochodowy, a także fundację. To w niej zostanie zatrudniony Tomasz Komenda. Sam wybrał to miejsce.
- Bardzo miło mi poinformować, iż z dniem dzisiejszym rozpoczęliśmy współpracę z Tomkiem Komendą. Tomek miał do wyboru zatrudnienie w trzech spółkach którymi kieruje: studio tuningu pojazdów, restaurację w Warszawie lub pracę w naszej fundacji. Na szczęście bez wahania wybrał pracę w Fundacji Braci Collins, z czego osobiście bardzo się cieszę - napisał na Facebooku Rafał Collins.
- Dzięki takiemu rodzajowi pracy Tomek będzie miał wokół siebie wąskie grono ludzi, nie będzie musiał codziennie stawać do setek zdjęć, tak jak to było na myjni, w której pracował. Tomek dostanie od nas szanse na rozwój, początkowo w zakresie jego obowiązków będzie leżał jedynie jego rozwój osobisty.
Bracia Collins zatrudnili Tomasza Komendę
