Boris Johnson przemawiał do ukraińskich parlamentarzystów za pośrednictwem łącza wideo. Brytyjski premier potwierdził, że Ukraina otrzyma pomoc wojskową wartą 300 milionów funtów. Chodzi między innymi o radary, drony, noktowizory i pojazdy opancerzone służące do ewakuacji cywili.
– To najlepsza godzina Ukrainy. Będzie wspominana przez przyszłe pokolenia. Wasze dzieci i wnuki powiedzą, że Ukraińcy nauczyli świat, że brutalna siła agresora nie znaczy nic gdy ma przeciwko sobie moralną potęgę narodu zdeterminowanego, by być wolnym. Powiedzą, że Ukraińcy swoją wytrwałością i poświęceniem udowodnili, że czołgi i działa nie mogą stłumić narodu walczącego o niepodległość. Dlatego wierzę i wiem, że Ukraina zwycięży – mówił brytyjski premier.
To pierwsze od początku wojny przemówienie zachodniego lidera do deputowanych Rady Najwyższej. Część brytyjskiej opozycji uważa, że premier Johnson stara się w ten sposób zdobyć polityczne punkty. Za dwa dni w Anglii, Walii i Szkocji odbędą się wybory lokalne, prognozy dla Konserwatystów nie są dobre. Liberalni Demokraci pytają, dlaczego premier nie ogłosił pakietu pomocy dla Ukrainy w zeszłym tygodniu, w parlamencie, jeszcze przed obecną przerwą w obradach. – Czy to możliwe, że Boris Johnson opóźnił ten ruch, by móc go ogłosić w trudnym, wyborczym tygodniu? Byłoby to bardzo cyniczne – powiedziała posłanka partii Layla Moran.
Polskie Radio 24
