Starcie Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą zakończyło się w szóstej rundzie. Walka zakontraktowana była na dziesięć. 45-letni pięściarze w trójmiejskiej Ergo Arenie przez pięć rund toczyli prawdziwą wojnę.
Na początku przewagę miał Andrzej Gołota, który wyraźnie zaskoczył szybkością Przemysława Saletę. Później Gołota stracił siły, a w szóstej rundzie padł na deski. Wcześniej jednak otrzymał dwa nieczyste ciosy w tył głowy. Sędzia na kilka sekund przerwał pojedynek, a po wznowieniu walki Saleta znokautował przeciwnika.
<!** reklama>
To było 44. zwycięstwo Przemysława Salety, który po walce docenił rywala. - To była wymarzona walka na zakończenie kariery. Andrzej w Polsce jest ciągle numerem jeden - powiedział Saleta, dla którego był to 50. - i ostatni - pojedynek w bokserskim ringu.
- Co zrobić, takie jest życie. Byłem zmęczony w ringu. Muszę wrócić do tape`ów (nagrań - przyp.red.), zobaczę, co zrobiłem źle i czy jeszcze coś da się zrobić. Sorry, ale zawiodłem - powiedział Andrzej Gołota.