Asystent Adama Nawałki opowiadał: - Zaczęliśmy drugi etap przygotowań do Mundialu. Wszyscy wczoraj przylecieli, dziś dołączył do nas Marcin Kamiński w związku z infekcją. Jest brany pod uwagę, jeśli chodzi o popołudniowe zajęcia. Oczywiście jeżeli nie będzie żadnych powikłań.
- Wczoraj po przyjeździe wszyscy zawodnicy mieli już indywidualne zajęcia. Ten dzień zaczęliśmy analizą, potem była siłownia połączona z boiskiem. Niektórzy zawodnicy kontynuują pracę zaczętą w Juracie, ale już ściśle piłkarsko. To ostatni etap przygotowań do mistrzostw w Rosji i do końca tygodnia będziemy już mieć po dwie jednostki treningowe - dodawał.
- Plan był taki, że pracujemy według zindywidualizowanych rozpisek treningowych. Do tego dochodzi analiza, rozmowy z zawodnikami, wdrażamy kolejne punkty do tego planu. Data 19 czerwca to dla nas najważniejsza data, na którą musimy być w pełni gotowi. Idziemy według pewnego planu i realizujemy go z dnia na dzień, lekko korygując w zależności od potrzeb - mówił.
Jak prowadzić grupę aż 32 piłkarzy? - pytali dziennikarze?
- To złożony temat, dlatego mamy sztab ludzi, specjalistów w każdej dziedzinie. Codziennie mamy burzę mózgów, w planie przygotowań są korekty, jest analiza. Wiadomo, że im większa grupa, tym więcej rzeczy do zrobienia, bo podczas zajęć na boisku musi to być skondensowane. Cały czas doskonalimy kolejne elementy - stwierdził Zając.
Zgrupowanie reprezentacji Polski w Arłamowie. Konferencja z ...
Dziennikarze pytali także o to, jak porównać przygotowania do tego turnieju do tych sprzed dwóch lat.
- Ciężko porównać przygotowania bo jest zbyt wiele zmiennych, przygotowujemy się w takich a nie innych okolicznościach. Na dziś dobrze to wygląda, choć niektórzy grali więcej lub mniej. Trener jest po to, żeby dostosować się do warunków i ludzi, jakich ma - zakończył.
WIĘCEJ O ZGRUPOWANIU KADRY: