ITB, czyli największe Międzynarodowe Targi Turystyki zakończyły się właśnie w Berlinie. Setki tysięcy gości obejrzało prezentację ponad 80 krajów świata.
<!** Image 2 align=right alt="Image 78493" sub="W Berlinie turystom zainteresowanym naszym miastem oferowano niemal wyłącznie foldery o Bydgoszczy /Fot. Archiwum">„Express Bydgoski” odwiedził prestiżową imprezę w przedostatni dzień jej trwania. Szczególną uwagę zwróciliśmy na bydgoskie stoisko. Niestety, po drodze minęliśmy sąsiadów z Torunia, Ustki, Opola, Grudziądza, Szczecina. Niestety, bo na tym tle Bydgoszcz wypadła mizernie. Z socjotechniki nie jesteśmy dobrzy.
- Naczęściej naszym miastem interesują się seniorzy, raczej Niemcy - mówiła obsługująca stoisko Agnieszka Nowak z Wydziału Promocji Urzędu Miasta. - Bydgoszcz to jeden z punktów na mapie ich sentymentalnej podróży. Mamy dla nich mnóstwo folderów, także w języku niemieckim.
Ratusz wysłał do Berlina dwie osoby. Jedna mówiła biegle w języku niemieckim, druga w angielskim. Para emerytów niemieckich w sobotę rozmowy się nie doczekała. Nie znali angielskiego. - Do you speak English? - zapytała wysłanniczka Urzędu Miasta. - Nie, dziękuję - odpowiedział łamaną polszczyzną uśmiechnięty starszy Niemiec. Na szczęście zabrał foldery.
<!** reklama>- Dlaczego nie ma w Berlinie choćby symboli miasta, tak lansowanego pana Twardowskiego, Łuczniczki, Wędrowca albo Przechodzącego przez rzekę, Toruń ma Kopernika - przebierańca, Gdańsk pirata - zapytaliśmy o to Agnieszkę Nowak. - Były różne pomysły - przyznała urzędniczka. - Jeszcze nie mamy tak wielkiego doświadczenia w tej materii...
Co z lokalnymi specjałami? W tej dziedzinie Ustka powalała. - Mamy tu naszą miodówkę, omastę, konfitury, pastę z łososia, kabanosy - wyliczali zawartość kosza opiekunowie stoiska Ustki. Grudziądz częstował cukierkami i multimediami. - Oto łakocie: „Wisełki”, „Sofijki”, „Wojtki”, sękacze, a to film o naszym mieście, proszę obejrzeć - zachęcali i wręczali płytę. - Od dwóch godzin piekę rogale marcińskie - mówił znad zwałów ciasta Przemysław Koperski z Poznania. Pyrlandia dodatkowo postawiła w tym roku na przebierańców. Do zdjęć pozowała królewska para.
Toruń wypiekał pierniki, a gości witał sam Kopernik i towarzysząca mu dama. - Piec schowaliśmy pod stołem, mamy kopie historycznych form do dekoracji pierników - zachęcali toruńczycy.
- Już po raz trzeci jestem na targach w Berlinie i uważam, że to najsłabsza edycja naszego regionu - ocenił Rafał Gotowski z Instytutu Geografii UKW, który zorganizował wyjazd studentów i pracowników na ITB. - Województwo reklamował baner mistrzostw, raczej nieczytelny. O jakie zawody chodziło? Toruń stanął na wysokości zadania, zaciekawiał swoją formą prezentacji. Bydgoszcz, niestety, nie. Brakowało charakterystycznych dla miasta symboli. Nie było dosłownie niczego przykuwającego uwagę.
- Wystrój hali to sprawa przetargu, a nad całością czuwa Polska Organizacja Turystyczna - mówi Ewa Słowińska, zastępczyni dyrektor Wydziału Promocji UM. - W tym roku eksponowany był Chopin, w związku z urodzinami wirtuoza, stąd koncerty fortepianowe. My zadbaliśmy o promocję miasta nie poprzez muzykę, jak w zeszłym roku, ale przez pryzmat mistrzostw lekkoatletycznych, stąd wielki, podświetlany baner sportowy. Eksponowaliśmy również inne efektowne zdjęcia Bydgoszczy. Twardowski, Łuczniczka, Wędrowiec? Przebierańcy na targach? Można w przyszłości o tym pomyśleć - kwituje Ewa Słowińska.