Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez filmu powtórka

Michał Sitarek
Za pierwszym razem egzamin na prawko zdaje tylko co czwarta osoba. Statystyka leci w dół. - Część szkół wypychała kursantów na siłę - twierdzą eksperci.

Za pierwszym razem egzamin na prawko zdaje tylko co czwarta osoba. Statystyka leci w dół. - Część szkół wypychała kursantów na siłę - twierdzą eksperci.

<!** Image 4 align=none alt="Image 185637" sub="Brak zapisu z kamery podczas egzaminu działa na korzyść zdającego. Fot.: Tadeusz Pawłowski">

Na przełomie roku zdawalność spadła o 5 punktów.

- To wynik wypychania niedoszkolonych kursantów przez część szkół jazdy - mówi zastępca dyrektora WORD w Bydgoszczy, Tadeusz Błażejewski. - Niektórzy za wszelką cenę próbowali zdążyć przed zapowiadaną zmianą przepisów, których wejście w życie ostatecznie odroczono o rok.

Zdaniem niektórych kursantów, WORD przykręcił śrubę, by reperować swój budżet. - Egzaminatorzy często w trakcie egzaminów działają w taki sposób, aby celowo człowieka oblać. Wielu z nich przerywa sprawdzian po 40 minutach, czepiając się jakiegoś małego szczegółu. Argumentują to słabym wyszkoleniem, chociaż specjalnie nakazują wykonanie jakiegoś trudnego manewru, na przykład parkowania w miejscu, gdzie jest wąsko i trudno zmieścić samochód. Uważam to za karygodne. Kamery, które zamontowane są w pojazdach egzaminacyjnych, aby udokumetować przebieg egzaminu, to nic innego jak atrapa. Odkąd zostały one wprowadzone, jest w zasadzie jeszcze gorzej, niż było wcześniej. Nagrania nie są traktowane poważnie. Śmiem twierdzić, iż przeglądane są jedynie pobieżnie. Dyrekcja WORD wraz z Urzędem Marszałkowskim, który też rozpatruje skargi, nie uznają 95 proc. odwołań. To kolejne zarobki. Poprawka egzaminu praktycznego kosztuje przecież 112 złotych.

<!** reklama>

To nie atrapy

- To absurdalne zarzuty - mówi Tadeusz Błażejewski. - Kamery nie są atrapami. Każdy składający odwołanie może poprosić o wspólne obejrzenie zarejestrowanego materiału. Gdy nie dysponujemy takim nagraniem, działa to na korzyść zdającego i egzamin jest powtarzany na nasz koszt. Przez cały ubiegły rok po egzaminie udzieliliśmy 122 wyjaśnienia. 18 osób zdecydowało się złożyć skargi do Urzędu Marszałkowskiego. Tylko ta instytucja może anulować egzamin. 5 skarg zostało rozpatrzonych pozytywnie. Warto też dodać, że sami w ramach wewnętrznego nadzoru przeglądamy zapisy nagrań. W ten sposób z naszej inicjatywy 10 osób otrzymało szansę na bezpłatną powtórkę. Byli tym bardzo zaskoczeni. Nie spodziewali się, że sami potrafimy przyznać się do błędów.

Dwie drogi

Jeśli po egzaminie nie przekonują nas wyjaśnienia egzaminatora, to odwołanie można napisać do dyrektora WORD-u. Wówczas sprawdzane są nagrania. Jeśli taka konfrontacja nadal nie przekonuje zdającego, może on napisać skargę do Urzędu Marszałkowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!