Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Belgrad i Melbourne bye, bye

Marek Fabiszewski
Po ubiegłotygodniowym eldorado, kiedy to było „do wyboru, do koloru”, w ten weekend znacznie mniej propozycji na szklanym ekranie. Oczywiście nadal trwają dwie wielkie światowe imprezy: ME piłkarzy ręcznych w Belgradzie i tenisowy Australian Open w Melbourne. Przed nami decydujące rozstrzygnięcia, ale - niestety - już bez udziału Polaków.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/fabiszewski_marek.jpg" >Po ubiegłotygodniowym eldorado, kiedy to było „do wyboru, do koloru”, w ten weekend znacznie mniej propozycji na szklanym ekranie. Oczywiście nadal trwają dwie wielkie światowe imprezy: ME piłkarzy ręcznych w Belgradzie i tenisowy Australian Open w Melbourne. Przed nami decydujące rozstrzygnięcia, ale - niestety - już bez udziału Polaków. Szybko zeszło z nas powietrze. I z rozdmuchanego balonu z wielkimi nadziejami został kapeć. Jeszcze tydzień temu można było powiedzieć: Belgrad i Melbourne - moja miłość. Niestety, teraz pozostaną w nas wspomnienia niczym po Hiroszimie.

Od razu trzeba jednak dodać, że nasi szczypiorniści i przedstawiciele białego sportu sami się niejako wykluczyli z dalszej części rywalizacji. Nikt im nie zabraniał wygrywać i awansować, a jeśli nawet rywale grali swoje i w pewien sposób przeszkodzili, to jednak Polacy przegrali przede wszystkim ze swoimi słabościami. Inaczej mówiąc - za dużo było emocjonalnej huśtawki nastrojów i indywidualnej niedyspozycji.

Orły Wenty, o których red. (kares) mówi „Wentusie”, od czego już blisko do „centusi”, cechowała niestabilność, nieprzewidywalność na boisku, brak koncentracji od początku meczów, które zaskakiwały prawdopodobnie nawet ich samych. Przy takiej loterii, dzień w dzień, to nie mogło się skończyć inaczej, jak się skończyło.

<!** reklama>

Szkoda, bo na tych mistrzostwach, z tymi rywalami, na których trafili biało-czerwoni, można było naprawdę daleko zajść. A tak pozostaje nam już tylko kibicowanie przeciw Serbom (transmisje w TVP 2 i TVP Sport), którzy dla dobra polskiego szczypiorniaka nie mogą zdobyć tytułu. Inaczej Polacy nie zagrają nawet w turnieju kontynentalnym i igrzyska w Londynie obejrzą przed telewizorami. Tak jak my, kibice.

Duże apatety mieliśmy też przed Melbourne. Ale jak to już nas do tego przyzwyczaiła Isia Radwańska, po pierwszych rundach - w których przeszła niczym taran nastąpiła blokada na ćwierćfinale, który staje się jakimś kompleksem wielkoszlemowym naszej najlepszej zawodniczki.

No trudno, nie ma już biało-czerwonych na korcie, można kibicować bez stresu innym. No, chyba, że ktoś jest fanem Rogera Federera. To wtedy przepraszam. Wczoraj w półfinale zatrzymał go Rafael Nadal. Transmisje z Melbourne w Eurosport i Eurosport 2.

Z propozycji piłkarskich na ten weekend wybieram oczywiście mecze Bundesligi, a przede wszystkim spotkanie Borussii Dortmund z Hoffenheim. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego. Spotkanie w sobotę o 15.30 (Eurosport 2). I jeszcze dwa sobotnie mecze: Liverpool - MU w Pucharze Anglii (13.30, Sportklub) oraz Juventus - Udinese w Serie A (20.45, Sport+ Gol).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!