Niedzielny mecz w Sewilli zapowiadany był jako strzelecki pojedynek Cristiano Ronaldo z Romelu Lukaku. Bohaterem nie okazał się jednak żaden z wymienionych, tylko Thorgan Hazard. Ten ostatni, choć również ma w dorobku medal mistrzostw świata, a w piłkarskim CV występy w naprawdę dobrych klubach (obecnie Borussia Dortmund), to do niedawna mógł tylko pomarzyć o sławie i uznaniu, jakim cieszył się jego starszy brat Eden, za którego ponad 100 mln euro zapłacił dwa lata temu Real Madryt.
Na Euro 2020 póki co błyszczy jednak młodszy z braci i bynajmniej nie z powodu problemów starszego, który niemal cały ostatni sezon mógł spisać na straty z powodu kontuzji (co odbija się na jego formie podczas turnieju). Do siatki Thorgan trafił już w wygranym 2:1 grupowym meczu z Danią, który zapewnił Belgom awans do fazy pucharowej.
Po raz drugi zrobił to właśnie w meczu z Portugalią i był to gol na wagę awansu "Czerwonych Diabłów" do ćwierćfinału. I to jaki gol - Hazard przyjął piłkę przed portugalskim polem karnym po podaniu Thomasa Meuniera, poprawił ją sobie i huknął potężnie w kierunku dalszego narożnika. Rui Patricio nie miał szans na skuteczną interwencję.
W ćwierćfinale rywalem Belgii będą Włochy. Mecz zostanie rozegrany 2 lipca o 21, na Allianz Arena w Monachium.
