Wszyscy zastanawiali się, czy Madziarzy mogą w krótkim czasie rozegrać drugi taki szalony mecz, jak ten z Portugalczykami, gdy trzykrotnie obejmowali prowadzenie (3:3)...
Już w 10 min przegrywali po golu strzelonym głową przez Toby’ego Alderweirelda. Asystował Kevin De Bruyne, który w 35 min sam mógł zdobyć gola. Po jego uderzeniu z rzutu wolnego Gabor Kiraly wybił piłkę na poprzeczkę.
Po przerwie Belgowie dopełnili dzieła (Michy Batshuayi zaraz po wejściu, Eden Hazard i Yannick Carrasco).
W ekipie naszych bratanków w wyjściowym składzie zagrali piłkarze z naszej ekstraklasy: Richard Guzmics (Wisła Kraków), Tamas Kadar i Gergo Lovrencsics (obaj Lech). A po przerwie także Nemanja Nikolić (Legia).
W ćwierćfinale EM dojdzie więc do powtórki z eliminacji - Belgia walczyła z Walią w grupie B. Walijczycy mają tu psychologiczną przewagę, ponieważ na wyjeździe uzyskali bezbramkowy remis - a u siebie pokonali Belgów, dzięki bramce G. Bale (25 min).
Węgry - Belgia 0:4 (0:1).
Bramki: 0:1 Toby Alderweireld (10-głową), 0:2 Michy Batshuayi (78), 0:3 Eden Hazard (80), 0:4 Yannick Carrasco (90+1).
Węgry: Gabor Kiraly - Adam Lang, Roland Juhasz (79 Daniel Bode), Richard Guzmics, Tamas Kadar - Zoltan Gera (46 Akos Elek), Gergo Lovrencsics, Adam Pinter (75 Nemanja Nikolić), Adam Nagy, Balazs Dzsudzsak - Adam Szalai.
Belgia: Thibaut Courtois - Thomas Meunier, Thomas Vermaelen, Toby Alderweireld, Jan Vertonghen - Radja Nainggolan, Axel Witsel, Kevin De Bruyn, Dries Mertens (70 Yannick Carrasco), Eden Hazard (81 Marouane Fellaini) - Romelu Lukaku (76 Michy Batshuayi).
Sędziował: Milorad Mażić (Serbia).