Zobacz wideo: 116. rocznica urodzin Mariana Rejewskiego, pogromcy Enigmy z Bydgoszczy
Przypomnijmy, że nazwy obu bydgoskich dworców nie są zgodne z wytycznymi nazewnictwa stacji PKP przyjętymi w 2019 i w 2020 roku: przystanek Bydgoszcz Bielawy w rzeczywistości leży na Bartodziejach, a Bydgoszcz Akademia się zdezaktualizował - odnosi się do nieistniejącej już w pobliżu uczelni wyższej, Akademii Techniczno-Rolniczej im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich, która funkcjonowała w latach 1974-2006, a teraz uczelnie przekształcono już oficjalnie w Politechnikę Bydgoską.
Zmiana nazw za 40 tysięcy zł
Kolej wyliczyła wstępne koszty zmian, które musi pokryć miasto. W przypadku stacji w Fordonie to 7,5 tys. zł za nowe tablice na peronach i zmianę w gablocie - tysiąc złotych. Zmiana nazwy na Bydgoszcz Bartodzieje to 30 tys. zł za cztery tablice i nieco ponad 3 tys. zł za gabloty. - Zgodnie z obowiązującą procedurą PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. dokonują zmiany nazwy na wniosek zainteresowanych podmiotów, w tym władz lokalnych. Wniosek skierowany do PLK powinien zawierać propozycję nowej nazwy wraz ze szczegółowym uzasadnieniem oraz uchwałą rady miasta lub gminy opiniującą zmianę. Koszty związane ze zmianą nazwy ponosi wnioskodawca - informuje Przemysław Zieliński z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe.
Jak informuje Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, w piśmie do Piotra Króla, bydgoskiego posła PiS, ratusz jest po korespondencji z Piotrem Kwabiszewskim, dyrektorem Zakładu Linii Kolejowych w Bydgoszczy. Termin zmiany nazw jednak nie pada, mimo to, Rafał Bruski jest optymistą.
Zmiany zawsze pod koniec roku
- Większość tego typu zmian była wprowadzana w życie w nocy z soboty na niedzielę pomiędzy 12 a 14 grudnia danego roku. Data taka wynika z ustawy z ustawy o transporcie kolejowym, a także jest przyjęta w większości krajów Europy jako termin dokonywania kompleksowych zmiana w rozkładach jazdy - informuje Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.
Nowe nazwy przystanków wymagają od PKP także innych zmian: m.in. w rozkładach jazdy - ich drukowanych i internetowych wersjach, w wyszukiwarkach, a także w krajowych i międzynarodowych systemach kolejowych. Za to jednak płaci z własnej kasy sama kolej.
To też może Cię zainteresować
