https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będzie jak w Ameryce? Już wkrótce polskie sale sądowe staną się miejscami ostrych potyczek prokuratora i obrońcy, które będą oceniane przez sędziego

Jarosław Jakubowski
W procesie gangu kadafiego prokurator stanął przeciw całej grupie oskarżonych i obrońców. Sprawa toczy się według starej procedury.
W procesie gangu kadafiego prokurator stanął przeciw całej grupie oskarżonych i obrońców. Sprawa toczy się według starej procedury. Dariusz Bloch
Nowa procedura karna działa już prawie dwa miesiące. Prokurator Dariusz Bebyn, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, twierdzi, że to największe zmiany od II wojny światowej.

Nowe przepisy Kodeksu postępowania karnego obowiązują od 1 lipca. Proces karny ma bardziej przypominać to, co znamy z amerykańskich dramatów sądowych.

Uczenie nazywa się to większą kontradyktoryjnością postępowania, a w praktyce polega na tym, że większą rolę niż dotąd będą pełnić prokurator i obrońca. Sędzia zaś w większym stopniu ma być arbitrem niż inicjatorem postępowania dowodowego. Część przepisów dotyczących samych rozpraw już weszła w życie, jednak jak dotąd w bydgoskim sądzie nie odbyła się jeszcze rozprawa w całości według nowych prawideł. Tak będzie w przypadku aktów oskarżenia, które wpłynęły do sądu po 1 lipca.

- Myślę, że takie procesy ruszą we wrześniu-październiku - twierdzi prokurator Dariusz Bebyn, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

Według nowej procedury pełna parą pracują już policjanci. Ich zmiany dotyczą chyba najbardziej - mają więcej roboty papierkowej.

W bydgoskich prokuraturach rejonowych - Północ i Południe - od połowy lipca obowiązuje nowa zasada: na rozprawy chodzi zawsze autor aktu oskarżenia.

- To najważniejsza zmiana w sposobie funkcjonowania prokuratury od drugiej wojny światowej - uważa prokurator Dariusz Bebyn.

Dotąd tylko w 8 procentach spraw autorzy aktów oskarżenia chodzili na rozprawy. Przy prostych tematach (np. pijani kierowcy) zastępstwa nie były uciążliwe, jednak jeśli trzeba było zastąpić kogoś w poważnym procesie, to nie zawsze prokuratorowi starczało czasu na poznanie akt sprawy.

- Teraz ten sam prokurator chodzi na swoje rozprawy, naradza się z szefem na ich temat, po czym, na podstawie swoich obecności na procesie, decyduje, czy uznaje wyrok, czy składa apelację - wyjaśnia szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
admiralicja
Kolejne niepotrzebne, lizusowskie wrecz kopiowanie glupich Amerykanow i ich kulejącego wymiaru ( nie) sprawiedliwosci. Kiedys na sile wdrazano u nas wzorce radzieckie , teraz dobrowolnie wciska sie nam amerykanskie, a dlaczego nie mozemy zostawic dobrych, starych wyprobowanych wzorcow kontynentalno- europejskich? Tak samo jak te idiotyczne JOWY- wybory do Senatu tez powinny byc proporcjonalne, tak jak przed 2011.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski