KMŚ rozpoczęły się 1 lutego od walkowera dla katarskiego Al-Duhail, bo ze względu na obostrzenia do Kataru nie dotarł nowozelandzki Auckland City. W czwartek gospodarze przegrali z Al-Ahly (0:1), a meksykański Tigres ograł koreański Ulsan Hyundai (2:1). W niedzielnym półfinale Tigres wygrali z brazylijskim Palmeiras i już czeka w finale. Bayern zagra w poniedziałek o godz. 19 (transmisja TVP 1 i TVP Sport). Finał i mecz o trzecie miejsce odbędą się w czwartek.
Niemiecki klub weźmie udział w KMŚ drugi raz w historii. W 2013 r., jeszcze bez Lewandowskiego, wygrał w Maroko. Jednak wtedy drużyna, którą od Juppa Heynckessa przejął Pep Guardiola nie miała w sezonowej kolekcji Superpucharu Niemiec. Tymczasem zespół Hansiego Flicka może zostać drugim na świecie, który wygrał wszystko, co mógł, jak FC Barcelona pod wodzą Guardioli w sezonie 2009/10.
- To wyjątkowe wydarzenie, nie tylko dla mnie. Jako najlepszy zespół w Europie zagramy z najlepszymi drużynami z innych kontynentów. To nowe wyzwanie, ale oczywiście naszym celem jest zdobycie trofeum. Tylko tego nam brakuje - zapowiedział napastnik i dodał: - Myślę, że jeśli wygramy, zdobędziemy jedno z największych osiągnięć w futbolu. Wiemy, że jesteśmy blisko, ale musimy być w 100 proc. skoncentrowani.
O pełną koncentrację może być o tyle trudno, że podróż Bayernu do Dohy trwała ponad 15 godzin. Zespół miał polecieć do Kataru z Berlina, tuż po piątkowej wygranej z Herthą (1:0). Najpierw lot został opóźniony przez złą pogodę i oblodzenie samolotu. Tuż przed północą maszyna była gotowa do startu i musiała wzbić się w powietrze, bowiem po północy zamykano przestrzeń powietrzną. Jednak spóźniła się 30 sekund. Drużyna spędziła więc noc w samolocie na lotnisku w Berlinie. W drogę do Kataru ruszyła w sobotę rano, ale musiała lądować w Monachium, by wymieniła się załoga.
- Nie było to najlepsze przygotowanie, ale ostatecznie dotarliśmy bezpiecznie i nie będziemy szukać wymówek - zapewnił podczas konferencji Flick. Prezes klubu Karl-Heinz Rummenigge grzmiał, że cała sytuacja przypomina komedię. Z kolei Uli Hoeness, honorowy prezydent Bayernu, nazwał to skandalem. - W końcu w KMŚ reprezentujemy Bundesligę i Niemcy! - zwrócił uwagę w rozmowie z "Bayerischer Rundfunk".
JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:
- Zwolniona z klubu piłkarka zarabia w serwisie dla dorosłych
- Była kolarka nie dostała pracy. Wszystko przez rozbieraną sesję [ZDJĘCIA]
- Tom Brady z siódmym Super Bowl. Wspiera go "najsławniejsza modelka świata"
- Morsowanie. Którzy sportowcy kąpią się w lodowatej wodzie? ZDJĘCIA
- Mariusz Pudzianowski obchodzi 44. urodziny. Zobacz "Pudziana" o różnych obliczach
- Pięć ciekawostek przed powrotem ligi, czyli dziurawa Legia i zwolnienie za wymioty
