Prokuratura oskrarżyła Barcelonę o korupcję, na podstawie przeprowadzonego śledztwa w sprawie płatności „Blaugrany” na rzecz byłego wiceprzewodniczącego komisji technicznej sędziów Kólewskiego Hiszpańskiego Związku Piłkarskiego, Jose Marii Enriqueza Negreiry.
Prokuratura: płatności dla Negreiry wyniosły nie 6,6, lecz 7,3 mln euro
Prokuratura oszacowała kwotę płatności Barcelony na rzecz Negreiry na 7,3 mln euro za okres od 2001 do 2018 roku. W latach 2016-2018 Negreira otrzymał 1 685 142,83 euro, od stycznia 2014 do grudnia 2015 – 1 286 530,19 euro, od stycznia 2011 do stycznia 2014 – ponad 2 mln euro.
Za okres badany w ramach postępowania wypłaty wyniosły 2 971 673 euro.
Real Madryt gotowy do uczestniczenia w procesie przeciw Barcelonie
„Real Madryt wyraża głębokie zaniepokojenie powagą faktów i potwierdza swoje pełne zaufanie do działań wymiaru sprawiedliwości. Madrytcyki klub, w obronie swoich uzasadnionych interesów, zgodził się uczestniczyć w rozprawie, gdy tylko sędzia otworzy proces dla wszystkich stron”
– napisano w oświadczeniu „Los Blancos”.
Negreira i jego syn złożyli już zeznania. Były wiceszef hiszpańskich sędziów piłkarskich stwierdził, że przekazane mu pieniądze były związane z jego pracą konsultanta oraz wyjaśnianiem zasad sędziowania i wcale nie pomogły Barcelonie zdobyć większej przychylności sędziów. Nie był jednak w stanie przedstawić żadnych dowodów na współpracę konsultacyjną z klubem.
Nie ma żadnych dowodów, że Barcelona przekupywała sędziów
Według dziennika „Marca”, powołując się na skargę prokuratury, do której gazeta ma dostęp, oświadczenie nie dostarcza dowodów na żadne z naruszeń, jakie zarzuca się barcelonie i menedżerom z nim związanym.
– W pozwie nie ma żadnych dowodów ani wskazówek, że Barcelona kupiła sędziów. Na razie to tylko spekulacje. Bez dowodów nie można nałożyć żadnej kary
– stwierdził prawnik Felipe Izquierdo.
Inni prawnicy uważają, że dopóki prokuratura nie przedstawi dowodów, zarzuty „nie mają mocy prawnej”.
