W Białożewinie gospodynie z gminy Żnin zaprosiły przedstawicieli całego powiatu do uczty przy wielkanocnym stole.
<!** Image 2 align=right alt="Image 78874" sub="Szynki, kiełbasy, faszerowane jajka i nalewka własnej roboty, to dzieło gospodyń wiejskich z gminy Żnin / Fot. Maria Warda">Wszyscy byli zachwyceni wyglądem stołu i oprawą artystyczną, zapewnioną przez zespół „Pałuczanki” z Białożewina.
Wielkanocny stół zastawiono w przytulnej świetlicy wiejskiej w Białożewinie. Potrawy przygotowały członkinie zrzeszone w żnińskich kołach kół gospodyń wiejskich. Salę przystroiła Jadwiga Szymańska z dziećmi, które uczęszczają tu na zajęcia. Nietypową ozdobę stanowiły wyszywane haftem krzyżykowym obrazy - dzieło Heleny Cygan.
Staropolskim zwyczajem, dania poświęcił proboszcz parafii św. Marcina w Żninie, ksiądz Piotr Rutkowski.
<!** reklama>- Tak wczesnej wielkanocy nie było od dziewięćdziesięciu lat, następna ma być około 2070 roku - mówili goście, wśród których znajdowała się Melania Grobelska, szefowa biura Regionalnego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Bydgoszczy oraz Jerzy Orczykowski, członek Zarządu Regionalnego Związku. Nie zabrakło także władz samorządowych.
Jak na bogatą gminę rolniczą przystało, stół był suto zastawiony potrawami, których nie powstydziłby się przedwojenny dwór magnacki. Królowała szynka, biała kiełbasa, schab ze śliwkami oraz przeróżne sałatki. Nie zabrakło jajek pod różnymi postaciami. Słodkimi ozdobami były mazurki, babki i piękny tort. Część z wypieków, jak na przykład, biszkoptowe zajączki zostanie zaprezentowana dziś na stole marszałka województwa kujawsko-pomorskiego w toruńskim Dworze Artusa.
Zajączek i inne zwierzątka, obsypane białymi wiórkami kokosowymi, to dzieło Marii Skrockiej.
Zofia Kozłowska, przewodnicząca regionalnego Związku Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych oraz radna Rady Powiatu w Żninie, przyrządziły schab ze śliwkami, jajka faszerowane oraz dwa mazurki.
- Na świątecznym stole nie może zabraknąć baranka z masła, koniecznie z wełną i szynki domowej roboty - podkreślały gospodynie. - I tak właśnie w Białożewinie było, i będzie, bo tradycja musi być pielęgnowana.
Zbigniew Jaszczuk, żniński starosta, próbował wszystkich przysmaków. - Na gotowaniu się nie znam - przyznał starosta. - Jedyne co mi wychodzi, to jajka na twardo. W domu przygotowaniami do świąt zajmuje się żona. Tutaj, oprócz szynek, kiełbas i innych dań, bardzo smakowała mi nalewka.
