Z doktorem SŁAWOMIREM CZACHOWSKIM, wojewódzkim konsultantem ds. medycyny rodzinnej rozmawiamy o sprawdzonych sposobach zapobiegania chorobom.
Co Pan sądzi o badaniach profilaktycznych?
Badania profilaktyczne są korzystne, dobre, tyle że w Polsce to nie działa. Urzędnicy z NFZ próbują narzucać, co należy robić. Pokazuje się tabelki, statystyki. A te badania w praktyce są tak skonstruowane, że jeśli lekarz pierwszego kontaktu, wyśle zawiadomienia, to skorzysta z tego 5 procent pacjentów. Wydaje się za to miliony. Z tym, że my nie mamy dodatkowo za profilaktykę płacone ani grosza. Najlepsze pod tym względem są systemy brytyjski i holenderski. Oni mają wszystko obliczone na konkretną grupę zapisanych pacjentów i w zależności od niej dostają np. 10 proc. więcej na profilaktykę. Jeśli lekarz nie wykaże w sprawozdaniu, że to wykonał, przy następnym kontrakcie mu się te 10 proc. zabiera. Wszystko jest jasne. Szkoda, że nie bierzemy przykładu ze sprawdzonych systemów.
<!** reklama>
Jakie oni mają efekty, a jak dzieje się u nas?
W Wielkiej Brytanii lekarze zapisują o połowę antybiotyków mniej niż w Polsce, ludzie mają lepsze wyniki. Więc ten system działa. U nas badania profilaktyczne robi się przeważnie z łapanki, przy okazji.
A które z nich uważa Pan za najważniejsze?
Na pewno badanie ciśnienia krwi, poziomu cukru, w mniejszym stopniu morfologię, bo rzadko daje coś nowego. Istotny jest rentgen płuc, cytologia u kobiet, lipidogram, mierzenie wagi. Jednym z najważniejszych elementów profilaktyki jest rozmowa pacjenta z lekarzem. To nierzadko zastępuje psychoterapię. Pytanie, jak przekonać ludzi, by nie pili, nie palili, mniej jedli. Niestety, niezdrowy tryb życia dotyczy pacjentów niezależnie od wykształcenia i jest przyczyną wielu chorób.