Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Australian Open. Czy Stara gwardia znów zatriumfuje... [zapowiedź]. W nocy grają Hurkacz i Linette

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Roger Federer
Roger Federer AP/Associated Press/East News
Hubert Hurkacz, Magda Linette, a poza tym (albo przede wszystkim) Novak Djoković, Rafael Nadal, Roger Federer - nie trzeba być wielkim znawcą tenisa, żeby wytypować faworytów rozpoczynającego się w poniedziałek (w Europie w nocy z niedzieli na poniedziałek, początek o godzinie 1) wielkoszlemowego Australian Open.

W tej kolejności, bo korty Melbourne Park, to ulubione miejsce do gry dla pierwszego z wymienionych, który ze swoich 16 wielkoszlemowych tytułów aż siedem zdobył właśnie tutaj, a przed rokiem dosłownie zniszczył w finale Nadala.

Hiszpan z kolei zwyciężył w Australii tylko raz i to ponad dekadę temu (w 2009 roku), ale również dobrze czuje się na tutejszych kortach. Od czasu swojej wygranej cztery razy dochodził w Melbourne do finału, a jego mecz z 2012 roku (z Djokoviciem) przeszedł do historii. Trwał pięć godzin i 53 minuty, a obaj wyczerpani zawodnicy podczas ceremonii zakończenia nie byli w stanie stać i obsługa musiała przynieść im krzesła.

Trzy lata temu w Australii triumfalnie powrócił do wielkiego grania Federer, który po półrocznej, wymuszonej problemami ze zdrowiem, przerwie zadziwił cały świat wygrywając w Melbourne. W kolejnym epickim finale pokonał nie kogo innego, jak Nadala. Rok później obronił tytuł. Tym razem co prawda eksperci więcej szans na końcowy sukces dają Serbowi i Hiszpanowi, ale...

- Gdy mówimy o Federerze, to trzeba zawsze brać pod uwagę taki scenariusz. Roger przestanie mieć szanse na wygranie Szlema dopiero, jak odejdzie na emerytuję. Wiadomo, że lata lecą i nie jest już tak mocny, jak kiedyś, ale nikt nie powinien być zdziwiony, jeśli znów wygra. To możliwe - przekonuje Alex Corretja, były numer dwa na świecie, dziś ekspert transmitującego turniej Eurosportu (o tym za chwilę).

Polscy kibice liczą na dobry występ Huberta Hurkacza, który 2020 rok rozpoczął naprawdę imponująco. Siedem (singlowych meczów) i sześć zwycięstw, w tym jedno nad czwartym wówczas (obecnie piątym) na świecie Austriakiem Dominikiem Thiemem. W ostatni piątek wrocławianin przegrał co prawda w półfinale turnieju ATP w Auckland z Francuzem Benoitem Paire’m, ale i tak będzie w Melbourne uchodził za faworyta w dwóch pierwszych rundach. Później już niekoniecznie, bo w trzeciej może zagrać z Federerem.

Oczywiście Hurkacz najpierw musi najpierw wygrać te dwa mecze, a na kort wyjdzie już pierwszego dnia turnieju.. Rozstawiony z numerem 31. Polak zagra w nocy z niedzieli na poniedziałek (czasu polskiego) z Austriakiem Dennisem Novakiem, który do turnieju głównego przebijał się przez kwalifikacje. W przypadku zwycięstwa w drugiej rundzie może trafić na Australijczyka Johna Millmana lub Francuza Ugo Humberta.

- Widziałem na żywo dwa mecze Huberta w Auckland i muszę przyznać, że chłopak naprawdę fajnie gra. Nie zaryzykuję i nie powiem jak daleko zajdzie w Melbourne, ale jestem optymistą. Hubert wciąż jest bardzo młodym zawodnikiem i dopiero wchodzi na tenisowe salony. Ma więc jeszcze cały bagaż doświadczeń do zdobycia. Dobrze to jednak wygląda, bo już teraz ma grę topowego zawodnika i nie będę zdziwiony, jeśli niebawem znajdzie się w okolicach pierwszej dziesiątki na świecie - chwali młodszego kolegę, a od niedawna również podopiecznego Mariusz Fyrstenberg, nasz czołowy przez lata deblista (półfinalista Australian Open z 2006 roku), od niedawna kapitan naszej reprezentacji w Pucharze Davisa.

- On się cały czas rozwija, bardzo poprawił ostatnio serwis i return, coraz lepiej rusza się po korcie, coraz mniej boi się pójść do przodu. Wcześniej zdarzało się, że potrafił wypracować sobie akcję, piłka wracała do niego wolna i wysoka, a on się cofał. Teraz próbuje zakończyć to wcześniej i to właśnie charakteryzuje najlepszych. Hubert ma przy tym bardzo dobre jakościowo uderzenia, gra bardzo szybko i dokładnie - wylicza Fyrstenberg.

W nocy swój pierwszy mecz w turnieju rozegrała również Magda Linette, której rywalką była Arantxa Rus z Holandii. Druga z Polek w turnieju głównym, Iga Świątek, zmierzy się z Węgierką Timeą Babos. Najprawdopodobniej w nocy z poniedziałku na wtorek, o ile planów organizatorom nie pokrzyżuje pogoda, bo pierwszego dnia turnieju w Melbourne ma być deszczowo. Trzy największe korty mają zasuwane dachy, ale na pozostałych być może nie uda się rozegrać w tej sytuacji wszystkich spotkań.

W Polsce Australian Open będzie można śledzić na kanałach Eurosportu i w Eurosport Playerze. Turniej będzie również relacjonowany w mediach społecznościowych Eurosportu i na stronie eurosport.pl.

Rozlosowano drabinkę Australian Open. W wielkoszlemowym turnieju wystąpi troje Polaków: Hubert Hurkacz, Iga Świątek i Magda Linette.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Australian Open. Czy Stara gwardia znów zatriumfuje... [zapowiedź]. W nocy grają Hurkacz i Linette - Sportowy24