We wtorek Hurkacz był bezbłędny, w dwóch setach pokonał Gaela Monfilsa. Wrocławianin zrewanżował się Francuzowi za bolesną porażkę w Montrealu z początku sierpnia. „Hubi” pokonał jedenastą rakietę świata i o ćwierćfinał grał z siódmym tenisistą rankingu ATP. Grek Stefanos Tsitsipas okazał się jednak minimalnie lepszy. Obaj panowie urwali sobie po secie, a o końcowym triumfie zdecydował tie-break.
W decydującym secie obaj zgodnie wygrywali swoje gemy serwisowe. Polak może żałować pierwszej partii, w której nie wykorzystał dwóch piłek setowych, później sam bronił dwóch meczboli, ale ostatnie słowo należało do Tsitsipasa. To był szósty pojedynek Polaka z Grekiem w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Hurkacz wygrał tylko raz - w Montrealu. Później zdemolował go... Gael Monfils.
