Początek spotkania układał się wprawdzie lepiej dla sklasyfikowanego o kilka miejsc wyżej w rankingu ATP Baeza, który prowadził z przełamaniem 3:1. Majchrzak nie składał jednak broni i od stanu 2:4 nie przegrał w pierwszym secie już ani jednego gema. W drugiej partii jedno przełamanie wystarczyło polskiemu tenisiście do spokojnego domknięcia spotkania. W drugiej rundzie Majchrzak spotka się z Hiszpanem Roberto Bautistą Agutem.
Udany początek w Miami zanotował również Hubert Hurkacz, którego deblowym partnerem jest w tym roku John Isner. Polsko-amerykańska para dostała się do turnieju dzięki otrzymanej od organizatorów dzikiej karcie i wykorzystała tę szansę, pokonując 6:3, 7:6(3) Niemców: Kevina Krawietza i Andreasa Miesa.
O awans do ćwierćfinału Hurkacz i Isner zagrają ze zwycięzcami sobotniego spotkania pomiędzy Francuzami: Nicolasem Mahutem i Fabrice'm Martinem, a Amerykaninem Austinem Krajickiem i Francuzem Edouardem Rogerem-Vasselinem. Tego dnia Polak rozpocznie również (od drugiej rundy - w pierwszej miał wolny los).
Jego rywalem będzie Francuz Arthur Rinderknech, który wygrał 6:2, 7:6(6) z Serbem Laszlo Dżjerem. Hurkacz i Rinderknech w singlu spotkają się ze sobą po raz pierwszy. W ubiegłym roku stanęli za to naprzeciw siebie w deblu, w zwycięskim dla wrocławianina (grał w parze z Janem Zielińskim) finale turnieju w Metz.
